Woody Alien istnieje już od blisko jedenastu lat, ale na szerszą wodę wypłynął tak naprawdę dopiero w 2009 roku, dzięki wydaniu płyty "Microgod", którą debiutowali zresztą na OFF Festivalu w Mysłowicach.
Poznaniacy mieli zagrać już kilka miesięcy temu, również na Songs for the Deaf, imprezy organizowanej przez Barneya D., ale wówczas wygrała choroba jednego z członków. Jednak 12 marca już nic nie stanęło na przeszkodzie i duet mógł pokazać się trójmiejskiej publiczności, konkretnie we Wrzeszczu w Mechaniku.
Najpierw jednak okazję do koncertu w Gdańsku otrzymali młodzi przedstawiciele tczewskiej sceny muzycznej - Flight of Fancy. Zespół zaprezentował ponad półgodzinny materiał, na który składała się mieszanka post-rocka i noise-rocka. Trzeba przyznać, że jak na zespół z niewielkim doświadczeniem, trójka z Tczewa poradziła sobie co najmniej poprawnie, być może już niedługo pójdą śladem kolegów z tego samego miasta - California Stories Uncovered.
Jednak prawdziwą dawkę noise-rocka przynieśli ze sobą dwaj muzycy z Woody Alien. Koncert poznaniaków był prawdziwą gratką dla fanów mocnego brzmienia i energii, której Marcin Piekoszewski i Daniel Szwed mają chyba aż nadto. Zespół można najlepiej określić jako mniej melodyjny, ale mocniejszy odpowiednik Japandroids, którzy zresztą niedawno odwiedzili Polskę.
 |  |
Na pewno nie był to koncert dla osób o słabych nerwach i bębenkach usznych. Woody Alien prawie roznieśli scenę, Marcin Piekoszewski skakał po scenie, niemal paląc gitarę w takt muzyki, którą wcześniej przyporządkowałem do noise-rocka, ale tylko umownie, bo usłyszeć można było wpływy punkowe czy jazz-core'owe. Nie inaczej było z Danielem Szwedem, który za "bębnami" wyczyniał niesamowite rzeczy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
