- Przykładowo w siedzibie komisji obwodowej nr 2 w Miastku w spisie figuruje ok. 1300 wyborców. Jeśli zagłosuje 50-60 procent to mamy ok. 700 wyborców. Jeśli pomnożymy to razy cztery arkusze to mamy ich 2800. To ogromna ilość, a szczególnie arkusze wyborcze dotyczące Sejmiku są po prostu wielkie - powiedział Jan Gajo, pełnomocnik Krajowego Biura Wyborczego w gminie Miastko.
W Miastku dodatkowych urn nie było, więc najnowsze głosy dosłownie upychano. Pełnomocnik nie kryje, że przez to były narażone na zniszczenie.
- Gdy sam głosowałem to musiałem karty wkładać pod kątem, a członkowie komisji dopychali je linijką - zauważa Gajo.
Pod koniec dnia istnieje więc ryzyko uszkodzenia karty, a tym samym unieważnienia głosu. - Nieważny głos jest na przedartej karcie. Jeśli jednak była naderwana, np. na 2 cm na rogu, to głos uznajemy. W sytuacji przepełnionych urn inne postępowanie byłoby niepoważne - argumentuje pełnomocnik KBW.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?