Według wyliczeń "Przeglądu Sportowego" w tym sezonie budżet wszystkich klubów żużlowej elity wyniesie aż 74 mln złotych. Największa gazeta sportowa w kraju dodaje, że w latach 2009-11 (wówczas też było po 8 zespołów w ekstralidze) te sumy były znacznie mniejsze. W 2009 roku łączna suma budżetów wyniosła 49,3 mln zł, w 2010 - 59,3, a w 2011 54,5.
W aktualnym zestawieniu najbogatszy - co zapewne nikogo nie dziwi - jest Unibax Toruń, który ma mieć kasę rzędu 14 mln złotych. Drugi jest Falubaz Zielona Góra - 11 mln zł, a trzecia Stal Gorzów - 9,5 mln zł.
Następne kluby to kolejno - Unia Leszno (prognozowany budżet w sezonie 2014 - 9 mln zł), Unia Tarnów i Włókniarz Częstochowa po 8 mln zł, Sparta Wrocław (7,5 mln zł) i ostatnie Wybrzeże Gdańsk (7 mln zł).
Z jednej strony te liczby przeczą głosom prezesów klubów, którzy podnoszą, że muszą płacić gwiazdom z roku na rok coraz więcej. Z drugiej jednak strony wiadomo, że wiele zespołów w 2014 roku będzie jeździć... na kredyt. O astronomicznych sumach pożyczanych przez kluby głośno było w momencie walki przez nie o licencje na starty w ekstralidze.
Według "Przeglądu Sportowego" Duńczyk Nicki Pedersen w Unii Leszno ma zarobić za sezon 2,2 mln złotych. Rosjanin Emil Sajfutdinow w Unibaksie Toruń ma zainkasować 1,8 mln złotych, a Amerykanin Greg Hancock w Unii Tarnów blisko 1,5 mln zł. Limity zakładają, że gwiazdy mogą zarabiać najwyżej 1,2 mln zł. Skąd więc ta różnica? Najlepsi mają w kontraktach dodatkowe umowy... reklamowe.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?