Tadeusz Huciński, wiceprezes PZKosz i szef wyszkolenia, mistrzostwa świata koszykarzy w Indianapolis oglądał razem z trenerem reprezentacji Polski Dariuszem Szczubiałem.
- Jakie elementy decydują dziś o sukcesie w koszykówce?
- Wszystkie czołowe reprezentacje mają zawodników nadzwyczaj sprawnych i świetnie wyszkolonych technicznie. Kto wybrał koszykarzy potrafiących niekonwencjonalnie podać, celnie rzucić i zebrać piłkę w ataku, ten odnosi sukces. Najpiękniej grali Argentyńczycy, ale zwyciężyli Jugosłowianie, bo mają najlepiej na świecie zorganizowaną selekcję. W Polsce zbyt szybko przyzwyczajamy się do nazwisk i zamiast dalej prowadzić poszukiwania, wybór kończy się w wieku 13-16 lat. Efekty później są takie, że ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego do reprezentacji seniorek zamiast kilku koszykarek trafia tylko na przykład Agnieszka Bibrzycka.
- Kto na mistrzostwach wywarł na panu największe wrażenie?
- Najwartościowszym zawodnikiem turnieju wybrano Niemca Dirka Nowitzkiego, ale dla mnie najlepszy był Jugosłowianin, Dejan Bodiroga. Z graczy wysokich swoją wszechstronnością gry zadziwili Argentyńczyk Fabrocio Oberto i Hiszpan Pau Gasol.
- Dlaczego Amerykanie przegrali, w dodatku u siebie?
- Zgubiła ich pycha i brak pokory. Sądzili, że wystawiając drugi garnitur zawodników NBA i tak zwyciężą. Koszykówka NBA ukierunkowana jest na promocję gwiazd. W Indianapolis Miller, Pierce i Davis grali dla siebie, a nie dla zespołu. Trener George Karl przyznał mi się, że już po pierwszej porażce z Argentyną stracił kontrolę nad zawodnikami, którzy dobro własne przedkładali nad interes drużyny.
- Górą więc Europa.
- Zwycięstwo Hiszpanii nad USA w meczu o szóste miejsce zapewniło Europie pięć miejsc na igrzyskach olimpijskich w Atenach. Walka o nie toczyć się będzie na przyszłorocznych mistrzostwach Europy w Szwecji.
- Jak daleko polskiej reprezentacji do elity?
- Najbardziej brakuje nam zawodników wysokich i wszechstronnych. Takich, którzy potrafią wygrywać akcje jeden na jeden, rzucić za trzy punkty, odegrać piłkę na obwód lub wcielić się w rozgrywającego. W obronie muszą oni grać zarówno przeciwko środkowym, jak i skrzydłowym. Czas takich zawodników, jak Korytek i Dryja już się skończył. Ich miejsce w ligowych zespołach powinni zająć gracze pokroju Dylewicza i Szewczyka. Pluta i Szcześniak nie są rozgrywającymi na miarę światowej czołówki. Bliżej do niej mają Krzykała i Koszarek, ale problemem trenera Szczubiała jest to, czy znajdą oni miejsce w podstawowych piątkach swoich ligowych zespołów.
Tadeusz Huciński
wiceprezes PZKosz
Pochodzi z Bytomia. Przez cztery lata studiował na Politechnice Gliwickiej, aby ostatecznie przenieść się na katowicką AWF. Doktoryzował się w Poznaniu. Zanim trafił na Wybrzeże prowadził męskie i żeńskie zespoły na Śląsku. Przez 17 lat pracował z kobiecą reprezentacją Polski. Największy sukces odniósł z drużyną młodzieżową. Na mistrzostwach świata do lat 20 zdobył w Seulu (1992) brązowy medal. Z koszykarkami Warty wywalczył dla Gdyni pierwsze mistrzostwo Polski (1996). Na ostatnim zjeździe wybrany wiceprezesem PZKosz, odpowiada za szkolenie. Jest pracownikiem naukowym w AWFiS w Gdańsku.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?