Na parkingu przy hali Olivia urządzają nielegalne wyścigi, zakłócają porządek i stanowią zagrożenie dla otoczenia. Motocykliści, którzy - również w biały dzień - robią pokazy akrobacji na jednośladach, wzbudzają przerażenie osób mijających to miejsce. Policjanci zapewniają, że zajmą się nasilającym się, zwłaszcza latem, problemem.
- Kiedy wracam z pracy do domu, widzę jak młodzi ludzie szaleją na motorach na parkingu, przecież to niebezpieczne! - denerwuje się pani Jolanta, która zgłosiła się do naszej redakcji. - W tym miejscu, nieopodal, jeżdżą samochody, w pobliżu jest centrum biurowe, uniwersytet i szkoła, codziennie przechodzi mnóstwo ludzi, przecież takie akrobacje doprowadzą kiedyś do tragedii.
O incydentach z motocyklistami w pobliżu hali Olivii, którzy - jak podkreślają nasi Czytelnicy - pojawiają się tam regularnie, poinformowaliśmy policję.
- Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego. Policjanci regularnie patrolują to miejsce, bywa że i po kilka razy dziennie - zapewnia w rozmowie z nami mł. asp. Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. I dodaje: - Niejednokrotnie mundurowi ukarali w tym miejscu mandatami motocyklistów za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym. Zdarzało się również, że funkcjonariusze odebrali dowody rejestracyjne ze względu na niezgodny z przepisami stan techniczny motoru.
Gdańsk: Nowy motocykl dla ratowników medycznych. Honda zastąpi wysłużonego Harleya ZDJĘCIA
Policjantka podkreśla, że za każdym razem w trakcie przeprowadzanej kontroli sprawdzany jest stan techniczny pojazdu oraz uprawnienia motocyklistów.
- Jak zawsze, w przypadku ujawnienia łamania przez kogoś prawa, prosimy, aby w miarę możliwości jak najszybciej powiadomić o tym policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 lub 997 - apeluje mł. asp. Aleksandra Siewert.
Tymczasem walka z amatorami nielegalnych wyścigów może okazać się walką z wiatrakami.
- Po tym, jak policja przyłapie m.in. motocyklistów w jednym miejscu, ci zaraz znajdują inne - zauważa pani Jolanta.
Kilka lat temu mieszkańcy Trójmiasta załamywali ręce nad dzikim torem wyścigowym urządzonym na pasie startowym w Gdańsku Zaspie. W nielegalnych imprezach brało udział nawet kilkuset fanów jednośladów! Z czasem ustawiono tam betonowe kręgi, które miały ograniczyć popisy. Bez skutku, bo wyścigi przeniosły się na jezdnię. Po zmasowanych akcjach policji i straży miejskiej, problem znikł. Jak się jednak okazało - tylko na chwilę. Mundurowi zapewniają jednak, że trzymają rękę na pulsie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?