- Wyspa Sobieszewska jest ignorowana przez prezydenta, nie ma pieniędzy na nowy most, nie wiadomo nawet, kiedy będą, a drogi, kanalizacja i uliczne oświetlenie są w tragicznym stanie. I nikt nie przejmuje się setkami hotelarzy, właścicieli pensjonatów i prywatnych kwater, którzy żyją przecież z przyjazdów turystów w miejsce, które powinno być atrakcyjne - mówi Waldemar Skamaj, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Wyspa Sobieszewska", która zajmuje się organizacją głosowania.
Czytaj też: Chcą odszkodowań za uszkodzony most na Wyspę Sobieszewską
By referendum było ważne organizatorzy akcji z Lokalnej Organizacji Turystycznej "Wyspa Sobieszewska" musieli by otrzymać zgodę Rady Miasta lub marszałka województwa. Czy tak się stanie, okaże się w najbliższych dniach, gdy przedstawiciele tzw. grupy inicjatywnej, wystąpią do urzędów z oficjalnym pismem.
Na razie marszałek Mieczysław Struk przyznaje, że mieszkańcy mogą liczyć na rozpatrzenie wniosku, choć faktyczne odseparowanie się od Gdańska jest raczej mało realne.
Poczytaj też: Mieszkańcy Sobieszewa nie chcą być odcięci od Gdańska
- Rozumiem oczekiwania mieszkańców, ale nowy most prędzej czy później zostanie wybudowany, a nie sądzę, aby Pruszcz Gdański , do którego chcieliby przyłączyć się "secesjoniści", mógł zrealizować inwestycję szybciej - mówi.
Rada osiedla Wyspy odcina się od sprawy. Inicjatorzy akcji opiniami się nie przejmują i wierzą, że nawet przez nieoficjalne głosowanie pokażą swoją siłę.Budowa nowego mostu to koszt ok. 80 mln złotych. Jeśli miasto znajdzie taką kwotę, to najwcześniej za 4 lata, gdy przyznana zostanie kolejna pula pieniędzy z UE. Nie wiadomo jednak, czy wtedy nie będzie innych potrzeb.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?