- Policja prowadzi postępowanie śledcze, dzięki któremu mamy nadzieję złapać sprawców podpalenia platformy - tłumaczy dr Szymon Bzoma, prezes Grupy badawczej Kuling. - Ustaliliśmy także nagrodę w wysokości 5 tys. zł za wskazanie sprawcy, dlatego apelujemy do wszystkich, którzy mogą pomóc w śledztwie o pomoc - dodaje.
Czytaj więcej: płonęła platforma obserwacyjna w rezerwacie przyrody Mewia Łacha [ZDJĘCIA]
Nowo powstała platforma, która miała być w weekend odebrana od wykonawców spłonęłą w zeszły wtorek. Według członków grupy badawczej nie jest to pierwszy akt wandalizmu na terenie rezerwatu Mewiej Łachy. Dewastowano tablice informacyjne czy linki zabezpieczające trasę ścieżki edukacyjnej, dzięki której mieszkańcy i turyści mieli możliwość podziwiania unikatowej fauny i flory bytującej w rezerwacie. Unikatowej, ponieważ u ujścia Wisły pojawiają się foki oraz ptaki migrujące, które wybrały sobie Mewią Łachę za dogodne miejsce do odpoczynku i żerowania. Dotychczas rezerwat był całkowicie zamknięty dla turystów ze względu na wyjątkową płochliwość gniazdujących tam ptaków. Jednak poprzez działalność grupy Kulig utworzono ścieżkę edukacyjną. Rezerwat można podziwić nie tylko poza okresem lęgowym.
Platforma widokowa, której budowę w dużej mierze sfinansowano ze środków publicznych kosztowała ok. 92 500 zł.
Pomimo straty działacze wciąż nie tracą nadziei, że uda się złapać sprawcę podpalenia i platforma w najbliższym czasie zostanie odbudowana tak, aby mieszkańcy mogli zobaczyć co kryje rezerwat Mewiej Łachy.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?