Z bolącym zębem po pomoc tylko do Słupska

Jedyny w Trójmieście i okolicach gabinet nocnej pomocy stomatologicznej, pracujący na umowie z NFZ, od początku roku stoi zamknięty na kłódkę. Pacjent, którego nocą rozboli ząb, ratunku musi szukać... aż w Słupsku.

Do końca ubiegłego roku tylko w dwóch poradniach lekarze dentyści pełnili ostry dyżur dla mieszkańców całego Pomorza. W Gdańsku nocny punkt pomocy stomatologicznej funkcjonował w ramach NZOZ Nadmorskie Centrum Medyczne.

- Od jesieni ubiegłego roku informowaliśmy pomorski NFZ, że zamierzamy zrezygnować z tego rodzaju działalności - tłumaczy Mieczysław Cieplicki, dyrektor NCM. - Same z nią kłopoty.

Fundusz milczał jak zaklęty, widać nie był tym zbytnio zmartwiony.

Likwidację nocnego dentysty boleśnie za to odczuwają pacjenci. Jeden z naszych czytelników - pan Piotr S. - pół nocy jeździł po przychodniach i szpitalach, w końcu nafaszerował się lekami przeciwbólowymi i z objawami zatrucia wylądował w szpitalu.

- Chory ząb najbardziej boli wieczorem - twierdzi dr Krystyna Erecińska, dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Gdańsku. Być może dlatego, że o tej porze, szczególnie pod wpływem ciepła, zwiększa się przekrwienie.

- Ból zęba bywa tak okropny, że trudno choremu wytrzymać do rana - przyznaje dr Erecińska. Ostre dolegliwości mogą zaś być objawem stanu zapalnego, np. ropnia, zawsze więc wymagają szybkiej interwencji stomatologa. Człowiek, który z tego powodu cierpi, gotów jest jechać na koniec świata, byle tylko poczuć ulgę. Punkt przy Nadmorskim Centrum Medycznym działał bez zarzutu.

- Miejmy nadzieję, że to chwilowa przerwa - uspokaja Mariusz Szymański, rzecznik prasowy PO NFZ. - Negocjacje jeszcze się nie zakończyły. Nocna pomoc stomatologiczna jest ubezpieczonym bardzo potrzebna. W punkcie przy ul. Majewskich 26, który funkcjonował przez cztery lata, ratunku szukali nie tylko mieszkańcy Trójmiasta, ale również Kartuz, a nawet Człuchowa!