W drużynie Bogusława Kaczmarka w pewnym momencie lista kontuzjowanych była niezwykle długa. Z czasem systematycznie się skracała, ale gdańszczanie nadal dotkliwie odczuwają brak Małkowskiego i Madery. Ten pierwszy zdążył po urazie stanąć między słupkami na zaledwie dwie minuty w starciu z Jagiellonią Białystok, drugi zaś wreszcie jest na finiszu rehabilitacji.
- Jestem już na ostatniej prostej. Mam już znacznie większe obciążenia i liczę, że za dwa tygodnie będę mógł dołączyć do treningów z drużyną. Czuję się znacznie lepiej i teraz, kiedy podczas rehabilitacji mam mocny wycisk, już bez żalu oglądam mecze (śmiech) - powiedział nam Sebastian Madera, który po raz ostatni pojawił się na boisku 4 listopada ubiegłego roku w meczu z Legią Warszawa.
Obaj pracują ciężej niż normalnie. Na zajęciach spędzają codziennie nawet po 4-4,5 godziny. W tym czasie nadrabiają wszelkie braki oraz ćwiczą nad przywróceniem pełnej sprawności w miejscu urazu.
- Jeszcze nim koledzy mają normalny trening, przychodzę na siłownię i trenuję te partie ciała, które nie są kontuzjowane. Następnie udaję się na rehabilitację i ćwiczę kolejne dwie godziny - mówi pechowy Małkowski, który naderwał mięsień półbłoniasty.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?