Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z książką do zdrowia. Co robią Sebastian Małkowski i Sebastian Madera w trakcie rehabilitacji?

Patryk Kurkowski
Tomasz Bołt
W jednej chwili ich życie zmieniło się o 180 stopni. Zamiast zwykłych treningów i meczów, ścisłego kontaktu z kolegami z drużyny i sztabem szkoleniowym, czeka ich wielomiesięczna, przymusowa rehabilitacja, która oznacza - mniejsze lub większe - odseparowanie i żmudną, niewidzialną dla kibiców pracę. W takiej sytuacji znalazło się w tym sezonie kilku graczy Lechii Gdańsk, z Sebastianem Małkowskim i Sebastianem Maderą na czele.

W drużynie Bogusława Kaczmarka w pewnym momencie lista kontuzjowanych była niezwykle długa. Z czasem systematycznie się skracała, ale gdańszczanie nadal dotkliwie odczuwają brak Małkowskiego i Madery. Ten pierwszy zdążył po urazie stanąć między słupkami na zaledwie dwie minuty w starciu z Jagiellonią Białystok, drugi zaś wreszcie jest na finiszu rehabilitacji.

- Jestem już na ostatniej prostej. Mam już znacznie większe obciążenia i liczę, że za dwa tygodnie będę mógł dołączyć do treningów z drużyną. Czuję się znacznie lepiej i teraz, kiedy podczas rehabilitacji mam mocny wycisk, już bez żalu oglądam mecze (śmiech) - powiedział nam Sebastian Madera, który po raz ostatni pojawił się na boisku 4 listopada ubiegłego roku w meczu z Legią Warszawa.

Obaj pracują ciężej niż normalnie. Na zajęciach spędzają codziennie nawet po 4-4,5 godziny. W tym czasie nadrabiają wszelkie braki oraz ćwiczą nad przywróceniem pełnej sprawności w miejscu urazu.

- Jeszcze nim koledzy mają normalny trening, przychodzę na siłownię i trenuję te partie ciała, które nie są kontuzjowane. Następnie udaję się na rehabilitację i ćwiczę kolejne dwie godziny - mówi pechowy Małkowski, który naderwał mięsień półbłoniasty.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto