Żaglami zaraziłem się od mojego brata, Macieja, który był mistrzem Polski w klasie Laser - mówi Paweł Suchocki, dwukrotny mistrz Polski w klasie Laser Radial i zdobywca Pucharu Polski. - Mając osiem lat rodzice zapisali mnie do szkółki żeglarskiej w Miejskim Klubie Żeglarskim Arka w Gdyni. Trafiłem pod skrzydła trenera Andrzeja Lutomskiego.
Pawłowi na optymiście szło nieźle. Szybko trafił do polskiej czołówki, pływającej w grupie A. Niestety, w wieku 12 lat przydarzyła mu się poważna kontuzja kolan.
- Mój organizm cały czas się rozwijał, a obciążenia związane z uprawianiem sportu były bardzo duże - kolana nie wytrzymały - opowiada gdynianin. - Musiałem zerwać ze sportem na dwa lata. W końcu lekarze powiedzieli mi, że moje kolana są już w na tyle w dobrym stanie, że znowu mogę zacząć trenować.
Zaczął od rugby
By wrócić do formy Paweł... zaczął od rugby.
- Mój brat znał ówczesnego trenera Rugby Club Arka Gdynia - Jakuba Szymańskiego, dlatego trafiłem do juniorskiej drużyny gdyńskich buldogów - wspomina gdynianin. - Trenowałem z jajem pół roku. Zagrałem nawet trzy spotkania w lidze juniorów. To była ciekawa przygoda. Rugby i zajęcia na siłowni pozwoliły mi wrócić do formy. Dzięki temu mogłem znowu wsiąść do łódki.
Paweł po kontuzji zaczął pływać na łódce Laser Radial. - Już po trzech tygodniach pływania zdobyłem na niej wicemistrzostwo Polski w Pucku.
Później zdobył też Puchar Polski. Zainteresowali się nim trenerzy kadry narodowej. Zaczął podróżować. Najmilej wspomina mistrzostwa świata we francuskim La Rochelle.
- To był piękny akwen, ciepło, piękne, błękitne niebo, przejrzysta woda - wspomina. - Startowało tam aż 320 łódek. Do przedostatniego dnia byłem piętnasty. Niestety, wiatr osłabł i spadłem o kilkanaście pozycji.
W końcu Paweł przesiadł się do klasy Laser Standard. Zaczął trenować z mistrzem Europy - Maciejem Grabowskim.
- Dzięki Maćkowi nabrałem ogromnego doświadczenia, to świetny żeglarz i bardzo dobry kolega - mówi o Grabowskim Paweł.
Jednak gdynianin musiał przerwać swoją żeglarską karierę.
- Byłem w kadrze narodowej, kadrze województwa, ale nie miałem wsparcia finansowego, dlatego musiałem przerwać treningi.
Jednak pół roku temu do Pawła zadzwonił Przemek Tarnacki, jeden z najbardziej utalentowanych polskich sterników. Zaproponował mu powrót do żeglarstwa.
- Przemek powiedział mi, że realizuje ciekawy projekt i chce, żebym w nim uczestniczył - opowiada. - Zgodziłem się, bo brakowało mi żeglarstwa.
Celem zespołu Fundacji Sportów Jachtowych jest zdobycie najpierw mistrzostwa Polski, a potem świata w klasie Micro. Ekipa fundacji od kilku miesięcy startuje już w regatach match racingowych w całej Europie. Przez ten czas z czwartej setki rankingu ISAF (Międzynarodowa Federacja Żeglarska - przyp. aut.) awansowała do pierwszej pięćdziesiątki, co należy uznać za sukces.
Przez ostatnie kilka miesięcy Paweł dużo trenował.
- Na razie na sucho, na siłowni, ale przygotowanie motoryczne i kondycyjne jest w żeglarstwie bardzo ważne - mówi. - Kilka tygodni temu zaczęliśmy pływać. Jednak dopiero od poniedziałku zaczniemy treningi na naszej nowej łódce, na której będziemy się przygotowywać do startów w klasie Micro.
Paweł jest też członkiem teamu Polska 1, która przygotowuje się do startu w Pucharze Ameryki.
- Żeglarstwo to dla mnie sposób na życie - wyznaje Paweł. - Dlatego cieszę się, że wróciłem.
Czy wiąże swoją przyszłość z żeglarstwem?.
- Bardzo chciałbym żeglować, niekoniecznie wyczynowo - odpowiada. - Ale jeżeli miałoby być to żeglarstwo zawodnicze, to chciałbym pływać na dużych jachtach regatowych i zdobyć Puchar Ameryki.
Od początku kariery Pawła wspierają rodzice.
- Jestem im za to bardzo wdzięczny - mówi. - Zarówno za doping, jak i za to, że byli i są moimi sponsorami.
Paweł uwielbia podróże. Żeglarstwo umożliwiło mu zwiedzenie całej Europy.
- Najbardziej podobało mi się w Toskanii - opowiada. - Jest jeszcze wiele miejsc na świecie, które chciałbym zobaczyć: Australia, Azja.
Gdynianin jest studentem II roku Wyższej Szkoły Zarządzania w Gdańsku. Od pół roku spotyka się z Natalią.
- Znałem Natalię wcześniej, ale zaiskrzyło pomiędzy nami podczas sylwestrowego wyjazdu na Słowację - opowiada sportowiec. - Od tego czasu staramy się spędzać razem każdą wolną chwilę. Bardzo lubimy wspólne spacery po plaży i bulwarze Nadmorskim.
Paweł i Natalia często chodzą do kina.
- Ja lubię komedie romantyczne, Paweł - przede wszystkim filmy science fiction - mówi Natalia. - Staramy się to pogodzić i wybieramy filmy na zmianę.
Paweł Suchocki
- data urodzenia: 8 sierpnia 1982
- miejsce urodzenia: Gdynia
- wzrost: 189 cm
- waga: 89 kg
- uczelnia: Wyższa Szkoła Zarządzania w Gdańsku
- zainteresowania: podróże, kino, muzyka
- klub: Fundacja Sportów Żeglarskich, MKŻ Arka
- sukcesy: dwukrotny mistrz Polski w klasie Laser Radial (1998-1999), zdobywca Pucharu Polski (1999), wielokrotny triumfator imprez krajowych i międzynarodowych, członek kadry narodowej na mistrzostwa Europy i Świata
Żeglarska fundacja
Fundacja Sportów Żeglarskich powstała w lutym 2002 roku. Tadeusz Radliński z Gdańska oraz Klaus Siebert z Bremy, wieloletni partnerzy i przyjaciele zdecydowali się połączyć swoje siły w promowaniu młodych i utalentowanych żeglarzy.
Ekipa fundacji realizuje swoje własne projekty żeglarskie w klasach 730, Micro i match racingu oraz uczestniczy w odrębnych projektach - niektórzy są członkami załogi jachtu MK Cafe Posti (POLSKA 1), przygotowującej się do startu w Pucharze Ameryki w roku 2007 roku. Załoga rozważa też program przygotowań do startu w igrzyskach olimpijskich w Pekinie w 2008 roku.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?