Tak jak przed rokiem dziewczyny z Gdyńskiego Towarzystwa Koszykówki wywalczyły brązowe medale w mistrzostwach Polski juniorek do lat 20. Na parkiecie w Gdyni ponownie najlepszy okazał się MUKS Poznań, który w finałowym meczu o złoty medal zrewanżował się drużynie AZS PWSZ Gorzów za porażkę w eliminacjach grupowych. W grze o brąz gdynianki po raz drugi w tym turnieju udowodniły swoją wyższość nad Orłem Polkowice.
Najlepszymi zawodniczkami GTK były w tym turnieju Katarzyna Bednarczyk i Małgorzata Misiuk. Pierwsza została najlepiej rzucającą zawodniczką turnieju za trzy punkty, a druga otrzymała tytuł Gracza Przyszłości. Ma zaledwie 17 lat i wyróżniała się na tle zawodniczek niekiedy nawet o trzy lata starszych. 19-letnia Bednarczyk pokazała się w tym turnieju jako bardzo wszechstronna koszykarka, która dobrze radzi sobie na pozycjach 1-3. Chyba nastał już czas, aby trenerzy pomyśleli o przydzieleniu jej węższej specjalizacji. Ma 185 cm wzrostu i ustawianie jej na "jedynce" nie ma raczej sensu. Traci wiele sił na przeprowadzenie piłki przez połowę boiska, co skutkuje później zbyt dużą liczbą strat.
Więcej oczekiwaliśmy po grze w GTK zawodniczek Lotosu, Magdaleny Bibrzyckiej i Marty Jujki. Pierwsza doznała jednak kontuzji stopy i mimo ambitnego powrotu na parkiet, nie była w stanie wiele pomóc koleżankom, a druga nie była przez nie do końca wykorzystywana. Niezależnie jednak od przyczyn ich słabszej gry w tym turnieju, warto przy tej okazji zastanowić się nad pytaniem, co dla rozwoju młodych koszykarek jest lepsze, gra jako podstawowa zawodniczka w słabszym zespole ligowym (MUKS, AZS PWSZ), czy jako wchodząca z lepszym (Lotos PKO PB)?
MVP turnieju Agnieszka Skobel z Poznania w każdym meczu ekstraklasy spędza na parkiecie ponad pół godziny i jest koszykarką, która decyduje o wynikach swojego zespołu. Jujka i Bibrzycka (szczególnie ta druga) wychodzą najczęściej w sytuacjach, gdy losy meczów są rozstrzygnięte. Gdy dochodzi do sytuacji, że same mają decydować, nie zawsze potrafią sobie z nimi poradzić. A przecież trenując z najlepszymi koszykarkami świata, mają od kogo się uczyć. Te młode i wciąż bardzo utalentowane zawodniczki nie powinny przyzwyczajać się wygodnej roli, za nic nie odpowiadających rezerwowych. - Na każdym etapie rozwoju koszykarka musi twardo walczyć o swoją pozycję w zespole. Jeśli tego nie zrozumie, to nie wykorzysta szansy jaką od nas dostaje i sama skaże się na przeciętność - uważa prezes gdyńskich koszykarek Mieczysław Krawczyk i warto, aby Jujka i Bibrzycka wzięły sobie te słowa do serca.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?