Już za tydzień dźwięk dzwonu okrętowego obwieści rozpoczęcie XIII Międzynarodowych Targów Morskich Baltexpo 2005 w Gdańsku.
W hali Olivia i okalających ją pawilonach swoje oferty zaprezentuje prawie 300 firm polskich i z 16 krajów, w tym na stoiskach narodowych - z Danii, Niemiec, Norwegii i Holandii. Organizatorami targów są Biuro Reklamy SA Zarząd Targów Warszawskich i spółka Agpol Promocja z Warszawy.
- W Gdańsku spotykamy się od dwudziestu trzech lat - przypomniał Sławomir Majman, dyrektor targów Baltexpo 2005. - Powodem, aby co dwa lata nadal organizować targi, jest choćby to, że są one jedyną imprezą związaną z przemysłem okrętowym i innymi sektorami gospodarki morskiej, jaka odbywa się w środkowym regionie Europy. Należą też one do imprez targowych w Polsce, w których bierze udział największa liczba wystawców zagranicznych. W tym roku będą oni stanowić ponad 40 procent uczestników Baltexpo. Zastanawialiśmy się nad hasłem towarzyszącym tegorocznej imprezie. Postanowiliśmy, że będą to ,Targi uspokojenia". W ciągu ostatnich kilkunastu lat nasz przemysł okrętowy przeżywał wiele zawirowań i wahań. Teraz powinno stworzyć się warunki umożliwiające mu spokojne wychodzenie z trudnej sytuacji i funkcjonowanie. Tym bardziej, iż na światowym rynku żeglugowym i okrętowym notuje się wyjątkowo dobrą koniunkturę.
Dyrektor Majman zaznacza, że targom towarzyszyć będą konferencje dotyczące obecnej sytuacji polskich stoczni i zakładów kooperacyjnych. Pozwolą one zastanowić się m.in. nad tym, czy polskie stocznie zdołają wykorzystać koniunkturę, jeśli chodzi o zapotrzebowanie armatorów na nowe statki.
- Ostatnie lata były dla stoczni i zakładów z nimi kooperujących okresem bardzo trudnym - powiedział Janusz Lewandowski, prezes Związku Pracodawców Forum Okrętowe. - Wydawało się, że po upadku Stoczni Szczecińskiej nastąpią upadłości Stoczni Gdynia i Stoczni Gdańskiej. Stocznie te i zakłady z nimi kooperujące uratowało w 2002 roku wejście w życie ustawy o pomocy publicznej dla przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy i rozpoczęcie programów ich restrukturyzacji. W przypadku Stoczni Gdynia restrukturyzacja nie odbyła się kosztem firm kooperujących i pozwala na spłacenie im zaległych należności. Uchroniło to nasze zakłady produkujące wyposażenie okrętowe przed likwidacją.
POLITYCY jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?