Mówiono o tym podczas seminarium-warsztatów pt. "Przedsiębiorcy - szkoły zawodowe Pomorza. Problemy - rekomendacje rozwiązań - kierunki działań". Spotkanie Katarzyny Hall, ministra edukacji narodowej, z pomorskimi biznesmenami odbyło się w Państwowych Szkołach Budownictwa.
Według minister Hall w Polsce może dojść do masowego zamykania szkół. "Huragan" demograficzny, czyli wchodzenie w okres edukacji roczników, w których rodziło się najmniej dzieci, może sprawić, że około jedna trzecia placówek edukacyjnych stanie się niepotrzebna. Jest szansa, że zamykanie ich wszystkich i wysyłanie nauczycieli na bezrobocie nie będzie koniecznością. W szkolnych ławach- zamiast dzieci i młodzieży - mają zasiąść dorośli. Już jest w tym celu przygotowywana specjalna ustawa.
- Jeśli chodzi o odsetek kształcących się dorosłych, jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Europie - mówiła minister Katarzyna Hall. - Musimy to zmienić. Kwalifikacje podnoszą ci dorośli, którzy i tak są już najlepiej wykształceni. Ci, którym by się to bardzo przydało, nie mają świadomości konieczności podwyższania swych umiejętności lub zdobywania nowych. Te, nabyte 20 lat temu, nie są teraz najbardziej przydatne. Zmiana ustawowa, którą przygotowujemy, stara się zupełnie inaczej zdefiniować kształcenie dorosłych. Upowszechnienie kształ cenia ustawicznego to szansa dla sektora zawodowego szkolnictwa. Teraz zaledwie 2-3 procent dorosłych się dokształca. Chcemy, by ten odsetek sięgnął w naszym kraju kilkunastu, nawet 20 procent. Do tego może być wykorzystana baza szkół i kadra - podkreślała.
Z pewnością wśród dorosłych nie zabraknie chętnych. Trzeba jednak uświadomić im potrzebę dokształcania się, zdobywania nowych zawodów.
- Zmienia się zapotrzebowanie przedsiębiorstw na fachowców - mówił Zbigniew Canowiecki, przewodniczący związku pomorskich pracodawców. - Przemysłowi nie potrzeba już tak wielu np. zbrojarzy. Za mało mamy na Pomorzu np. glazurników, a ceny usług rosną. Dlatego musimy, jako pracodawcy, być w stałym kontakcie ze szkołami zawodowymi, by w odpowiednim momencie podpowiedzieć, jakich specjalistów mamy nadmiar, a których należy kształcić. Nasza inicjatywa wynika z różnych sygnałów, które otrzymujemy z sekcji branżowych naszej organizacji- dodał. Dziś te sugestie wskazują na niedobór pracowników także w hotelarstwie i budownictwie. W Sopocie na przykład można mówić o prawdziwej "eksplozji" restauracji. Zaczyna się "polowanie" na kucharzy, szefów kuchni, obsługę menedżerską. - Z przyczyn demograficznych będzie się zmniejszała liczba uczniów - dodaje Zbigniew Canowiecki. - Nie możemy sobie pozwolić, by choć jedną osobę wykształcić nie w tym kierunku, co trzeba. Chcemy więc powołać stałą radę programową, która będzie funkcjonowała przy naszym związku - zapowiedział.
Tak więc przedsiębiorcy i dyrektorzy szkół mają odgrywać w tym projekcie kluczową rolę. Przekazywanie informacji na temat potrzeb w kształceniu będzie tu niezwykle pomocne.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?