Zaginięcie Iwony Wieczorek: Nocny happening z udziałem Iwony Kindy i detektywa Rutkowskiego

Dokładnie rok po zaginięciu Iwony Wieczorek odtworzona została jej ostatnia znana trasa. W niedzielę o godz. 3.30 w nocy matka dziewczyny wyszła spod hotelu Chińskiego przy sopockiej plaży, ubrana w biało-granatową sukienkę, i trzymając w ręku czarne buty, ruszyła w drogę w kierunku Gdańska. Wszystko się działo tak jak na zapisie monitoringu z 16 na 17 lipca 2010 roku.

Rekonstrukcja zakończyła się przy wejściu na plażę nr 63 w Jelitkowie, w pobliżu dawnej Bacówki, czyli tam gdzie kamery po raz ostatni nagrały Iwonę. Właśnie tam Iwona Kinda-Wieczorek przykleiła do latarni przy ścieżce rowerowej kartkę ze zdjęciem i informacjami o Iwonie oraz numerem telefonu, pod który można zgłaszać wszelkie informacje.

Takie plakaty i billboardy właśnie rozwieszane są w całej Polsce, a także w różnych językach w Anglii, Francji, Norwegii i Hiszpanii. W ramach informacyjnej kampanii w niektórych miejscach zdjęcia 19-latki będą też wyświetlane na wielkich ekranach LED. Matka dziewczyny apeluje, by wzory ulotek i plakatów pobierać z Facebooka (dokładnie - z profilu Janusza Gwoździewicza, który pomaga rodzinom zaginionych) i rozwieszać tam, gdzie jeszcze ich nie ma, bo może akurat się znajdzie ktoś, kto widział Iwonę. Na niektórych z nich przedstawione są także podobizny dziewczyny, które pokazują, jak mogłaby wyglądać dziś - w innym uczesaniu i kolorze włosów.

- Najgorsza jest niewiedza - mówiła w niedzielę w nocy Iwona Kinda-Wieczorek. - Cały czas się łudzę, że odtworzenie tej drogi ruszy sumienie osoby lub osób, które się przyczyniły do zaginięcia mojej córki.

Wszystko o sprawie Iwony Wieczorek

W happeningu, który się zakończył dokładnie o godz. 4 nad ranem, wzięło udział kilkanaście osób - rodzina, przyjaciele i znajomi Iwony oraz Krzysztof Rutkowski, który się zajmuje sprawą zaginięcia.