Niewiele brakowało, by piłkarze ręczni MMTS Kwidzyn przedłużyli swe nadzieje na awans do drugiej rundy play off ekstraklasy. W Lubinie, w drugim meczu z Zagłębiem, podopieczni Daniela Waszkiewicza przegrali dopiero po dogrywce 35:36.
Pierwsza połowa wcale nie zapowiadała emocji, które czekały lubińskich kibiców pod koniec spotkania.
- Próbowaliśmy dwóch ustawień w obronie, ale żadne z nich nie funkcjonowało, jak należy. Popełnialiśmy też błędy w ataku, a Zagłębie kaleczyło nas kontrami - opowiada Daniel Waszkiewicz, trener MMTS.
Po 30 minutach gospodarze prowadzili 20:13 i nie spodziewali się chyba, że mający nóż na gardle MMTS w drugiej połowie sprawi im tyle problemów. Znakomicie w bramce kwidzynian spisywał się Artur Gawlik. Kwidzynianie nie dość, że odrobili straty, to jeszcze w końcówce objęli prowadzenie. Minutę przed końcem mieli jedną bramkę przewagi i piłkę w posiadaniu, ale ich kontratak nie przyniósł sukcesu.
Zagłębie zdołało doprowadzić do remisu, a dogrywka to już prawdziwa wojna nerwów. W ciągu 10 minut goście mieli aż 10 minut kar. Kończyli mecz w czwórkę przeciwko szóstce rywali, nie byli więc w stanie wygrać.
Zagłębie - MMTS 36:35 (20:13, 30:30)
Wolański, Gawlik - Boneczko 10, Cielątkowski 2, Cieślak, Frelek 4, Hanis, Janiszewski 1, Janusiewicz 6, Kawczyński 5, Markuszewski 3, Mroczkowski 2, Urbanowicz 2.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?