Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalane domy na gdańskich osiedlach

Ewelina Oleksy
W kamienicy przy ul. Piwnej, woda leje się od świąt Bożego Narodzenia
W kamienicy przy ul. Piwnej, woda leje się od świąt Bożego Narodzenia Grzegorz Mehring
Woda zalała aż 68 mieszkań na Morenie i kompletnie zniszczyła te na wyższych piętrach. Leje się też w innych częściach Gdańska. Na przykład, w kamienicy na Piwnej. W obu przypadkach mieszkańcy nie mogą doprosić się o interwencję

Poustawiane na podłogach wiadra, do których z sufitu po lampach kapie woda, i odpadający od wilgoci tynk - w takich warunkach żyć muszą m.in. mieszkańcy Moreny. Zima zaskoczyła bowiem nie tylko kierowców, ale i zarządców nieruchomości. Odbierają dziesiątki skarg od tych, którym zalało lokale.

Mapa dziur na drogach Trójmiasta

W dramatycznej sytuacji są mieszkańcy Osiedla nad Wodą w Gdańsku Morenie. Zalanych zostało tam aż 68 mieszkań. Zimą ubiegłego roku było tak samo, choć na mniejszą skalę. Internetowe forum mieszkańców pęka w szwach od skarg.

- Mam zalane trzy pomieszczenia, przy każdej odwilży jest coraz gorzej, nie ma mowy o wyjazdach gdzieś dalej, bo nie mogę przewidzieć, z której strony wyleci tym razem woda - żali się jeden z mieszkańców. Kompletnie zalane są lokale na ostatnich piętrach budynku, ale woda dostaje się nawet do tych na samym dole.

- Na ścianach pojawiły się plamy, a woda ciurkiem leci mi spod parapetu - potwierdza pan Paweł z parteru. Mieszkańcy twierdzą, że wina leży po stronie dewelopera, który ich zdaniem sprzedał mieszkania w budynkach z wadliwym dachem.

Podobnie uważa administratorka osiedla. Już w czerwcu ubiegłego roku chciała ustalić przyczynę zalań, ale zarząd wspólnoty mieszkaniowej nie wyraził zgody na wykonanie analizy technicznej.

- Zdaniem inspektora nadzoru z administracji przyczyny zalań to błędy w wykonawstwie pokrycia dachowego - mówi Agnieszka Rybak-Murdzia, administrator osiedla. Informuje też, że dachy są odśnieżane od połowy grudnia, a mimo to woda po ścianach się leje. - Zarząd wspólnoty rozważa złożenie pozwu zbiorowego przeciwko deweloperowi - wskazuje Rybak-Murdzia.

Deweloper - firma Arskom - nie ma sobie nic do zarzucenia. Odpowiedzialnością obarcza zarząd wspólnoty mieszkaniowej oraz administrację osiedla.

- Warunkiem tego, by do zalań nie dochodziło, jest utrzymanie drożności rynien i rur spustowych, a to nie leży po naszej stronie - zaznacza Robert Szubert, prezes Arskomu. - Zleciliśmy ekspertyzę dachów, która wykazała, że projekt i wykonanie są poprawne. Dokument stwierdza, że zastosowane rozwiązania zapewniają bezusterkową eksploatację przy standardowej ilości opadów.

Prezes Szubert podkreśla też, że gdyby dachy były wadliwe przeciekałyby nie tylko zimą, ale i podczas ulewnych deszczów. Dziś gotowa ma być kolejna ekspertyza zrobiona przez warszawskiego rzeczoznawcę, który jeszcze raz przeprowadził przegląd dachów na osiedlu.

- Żal mi tych ludzi, ale niewiele jesteśmy w stanie zrobić bez współpracy z zarządem i administracją, a tej nie ma - mówi Szubert. Deweloper deklaruje, że pomoże w rozwiązaniu problemów na osiedlu.

- Jednym z rozwiązań pozwalających uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości jest zamontowanie ogrzewania rynien, co zapobiegnie ich nadmiernemu zalodzeniu i udrożni system odprowadzania wody. Już w tamtym roku jeszcze poprzedniemu administratorowi proponowaliśmy partycypowanie w kosztach tego rozwiązania - mówi Szubert. - Ale - ku mojemu zdziwieniu - nie zostało to rozpatrzone. Z naszej strony propozycja jest wciąż aktualna.

Z przeciekającym dachem męczy się też od kilkunastu lat Jolanta Szczypińska z kamienicy komunalnej przy ul. Piwnej w Gdańsku. Mówi, że tak źle jak jest teraz, jeszcze nie było. Zalania zajmują 3/4 powierzchni sufitu w dwóch pokojach. Odpadły już kasetony, z powodu cieknącej po ścianach wody ze ścian odchodzą tapety. Podłogi i meble są całe zakryte folią, żeby nie zbutwiały. W powietrzu unosi się nieprzyjemny zapach wilgoci.

- W Boże Narodzenie lało się nam ciurkiem z sufitu po lampach. W ciągu dwóch godzin uzbierały się dwie pełne wanny. Teraz też kapie, boję się włączać światło, bo może dojść do zwarcia- opowiada pani Joanna. Kilkakrotnie zgłaszała to do administracji, ale bez efektów.

- Dostałam jedynie informację, że czekają na wyciąg, którym będzie można dostać się na dach. Minął już tydzień i nic nie zrobiono, a ja mam wrażenie, że sufit zawali mi się na głowę. Nie ma już kąta w pokoju, w którym mogłabym usiąść w suchym miejscu - ubolewa pani Joanna.

Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych sprawę zna. - Po otrzymaniu tego zgłoszenia natychmiast zadzwoniliśmy do wspólnoty, żeby podjęła działania i odśnieżyła dach. Zrobiła to, ale tylko na jego części - przyznaje Tadeusz Piotrowski, rzecznik GZNK. - Wyremontujemy ten lokal. Do końca tego tygodnia w mieszkaniu pani Joanny powinien pojawić się nasz ubezpieczyciel, który wyceni straty spowodowane zalaniem.

Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych dostaje mnóstwo skarg na przeciekające dachy.

- Skargi wpływają na bieżąco, w okresie topnienia śniegu na dachach lub ulewnego deszczu jest ich kilka tygodniowo - informuje Tadeusz Piotrowski, rzecznik GZNK. - Ponieważ nasze budynki są ubezpieczone, próbujemy odzyskać straty od ubezpieczycieli.

Jeśli woda leje się po ścianach twojego mieszkania wskutek zaniedbań zarządcy, należy to zgłosić do administracji lub spółdzielni mieszkaniowej odpowiedzialnej za dany budynek.

W przypadku mieszkań komunalnych wszelkie takie problemy i usterki zgłasza się w swoim Biurze Obsługi Mieszkańców - jest ich w Gdańsku dziewięć. Adresy oraz telefony biur dostępne są na stronie internetowej www.gznk.pl. Gdy to nie poskutkuje, można się zwrócić ze skargą do Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, który nadzoruje pracę zarówno GZNK, jak i BOM-ów.

Sprawy, których wydział nie rozstrzygnął, można zgłosić jako interwencję do wiceprezydenta Macieja Lisickiego. Spotkania odbywają się zazwyczaj w pierwszą środę miesiąca. Trzeba je jednak poprzedzić osobistym zgłoszeniem do Wydziału Obsługi Mieszkańców (pok. 20) albo telefonicznie pod numerem 58 323 60 20.

Zaraz po zalaniu dobrze jest powiadomić o zdarzeniu powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Można to zrobić telefonicznie pod nr 58 308 42 88.
Na miejsce zostaną wysłani pracownicy inspektoratu, którzy ocenią, czy szkody spowodowane nadmierną ilością wody w mieszkaniu nie zagrażają bezpieczeństwu osób w nim przebywających.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto