Zabytkowy dworzec jest w opłakanym stanie, a gdański oddział PKP zwleka z remontem
Dramat. To, jak zabytkowa dzielnica (najchętniej odwiedzana przez turystów zaraz po śródmieściu) wita gości jest hańbą dla PKP, ale i dla władz miasta (wspomniany brak koszy na śmieci, krzywe, dziurawe chodniki, kiepskie oświetlenie, fatalny stan okolicy, brak jakichkolwiek drogowskazów do Katedry, zoo czy parku). Spokojnie można powiedzieć, że dworcowy tunel wygląda gorzej niż ten przy nieczynnej stacji Gdańsk Kolonia (dodatkowo są tu stragany z ciuchami, które ostatnio wystawiają manekiny ze stanikami, zajmując 3/4 przejścia), a dworcowy budynek powoli zamienia się w bunkier.
Gdzie jest konserwator zabytków? Jego rola ogranicza się w Gdańsku do hamowania ważnych inwestycji i czepiania się szczegółów, natomiast opłakany stan zabytków mu nie przeszkadza. Założę się, że gdyby zaczęto remontować w końcu ten budynek (marzenie ściętej głowy), to pan konserwator miałby setki zastrzeżeń. Ale do obecnego stanu zastrzeżeń nikt nie ma.
Jak sama nazwa mówi - konserwator - ma dbać o konserwację, a nie tylko torpedować inwestycje. Domagam się działań zmuszających właściciela dworca do wyprowadzenia go i okolic ze stanu ruiny.
Apel do "Dziennika Bałtyckiego": ciągnijcie ten temat do końca, nie pozwólcie, aby rozmył się po kościach, tak jak odpowiedzialność za stan dworca rozmywa się po różnych spółkach PKP i władzach miasta, zrzucających wzajemnie na siebie odpowiedzialność. Czy tak wiele chcemy, aby codziennie tamtędy przechodząc nie odczuwać zgorszenia oraz nie wstydzić się przed gośćmi?
Michał. czytelnik z Gdańska
Zobacz także: Dworzec w Oliwie: na remont poczekamy
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?