Scenariusz był prosty. Mężczyzna zamieszczał w internecie ogłoszenie, w którym oferował pracę sprzedawcy w sklepie odzieżowym, meblowym, a nawet w banku. Proponował zarobki w wysokości 3 tys. zł. -Warunkiem otrzymania pracy było przesłanie swojego CV oraz wypełnienie testu na inteligencję, za który trzeba było zapłacić za pomocą smsa ok. 47 zł - informuje st. sierż. Aleksandra Malinowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Kontakt z mężczyzną urywał się od razu, kiedy tylko otrzymywał wynik testu na inteligencję, czyli inkasował część opłaty za wysłanego smsa. - Policja wstępnie ustaliła, że wiadomości wysłało ponad 500 osób, ale sprawa jest rozwojowa. Apelujemy do poszkodowanych, by się do nas zgłaszali - mówi st. sierż. Malinowska.
Pomysłowy gdańszczanin nie był wcześniej karany. Nie miał stałej pracy, utrzymywał się z smsów. Ogłaszał się w sieci od lutego do kwietnia tego roku. Policjanci postawili mu 28 zarzutów, za oszustwa grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. Został doprowadzony do prokuratury, jednak ta nie zastosowała wobec naciągacza aresztu, przydzielono mu jedynie policyjny dozór.
Ale to nie koniec policyjnych zatrzymań. We Włocławku aresztowano we wtorek mężczyznę, który w czasie wakacji naciągał turystów na miejsca noclegowe w nieistniejących pensjonatach w Sopocie. Obecnie przebywa on we włocławskim areszcie. Postawione zostaną mu zarzuty m.in. za oszustwa. Grozi za to kara do 8 lat więzienia.
W środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" Krzysztof Lisowski, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy ds. prawno-organizacyjnych radzi jak szukać pracy, aby nie dać się oszukać.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
