Ustalenia zespołu są bardzo niepokojące. Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski przesłał wnioski prezydentowi Gdańska i dopytuje, co i kiedy zamierza zrobić w związku z krytyczną sytuacją. Dotarliśmy do treści pisma wysłanego do gdańskich władz.
W szczegółach ustalenia zespołu są jeszcze bardziej ponure niż wnioski ogólne. Mąż dyrektorki jednego z rodzinnych domów dziecka był skazany za jazdę po pijanemu. Przedstawiciele MOPR przekonywali kontrolerów, że nie uczestniczy on w wychowaniu dzieci.
Okazało się też, że kierownictwo gdańskiego MOPR rodzinne domy dziecka powierza lekką ręką. Trzy dyrektorki zatrudniono z pominięciem procedur i bez niezbędnych kwalifikacji. Obowiązkowe przeszkolenie przechodziły dopiero po przekazaniu im dzieci pod opiekę, gdy już prowadziły placówki.
W przypadku jednej z kobiet "na podstawie wiedzy uzyskanej podczas szkolenia" oraz "podsumowania kilkumiesięcznej współpracy" zwolniono ją. Jak się dowiedzieliśmy, w ciągu 12 miesięcy tylko przez ten jeden rodzinny dom dziecka przewinęły się aż trzy różne dyrektorki.
Czytaj więcej na łamach portalu www.dziennikbaltycki.pl
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?