Zatrzymani wandale, którzy spalili altankę i niszczyli auta w Oliwie

O skutkach imprezy, jaką najpewniej pod osłoną nocy z soboty na niedzielę (2/3 maja 2020 r.) ktoś urządził na zieleńcu pod Pachołkiem w gdańskiej Oliwie, policjanci dowiedzieli się z mediów społecznościowych. Mieszkańcy zamieścili zdjęcia zwęglonych drzewek i wierzbowej altany, porozrzucanych butelek, elementów grilla i wyrwanego śmietnika.

Jak się okazało, najpewniej ci sami sprawcy zniszczyli także tablicę przy kaczkomacie (urządzenie do karmienia ptaków), ławkę i szyby w samochodach zaparkowanych przy ul. Słonecznej.

- Funkcjonariusze od razu skontaktowali się z Gdańskim Zarządem Dróg i Zieleni. Urzędnicy potwierdzili te informacje, oszacowali straty i złożyli zawiadomienie oraz wniosek o ściganie sprawców zniszczenia mienia – relacjonuje st. asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Kryminalni z Oliwy, którzy od razu zajęli się sprawą, przeglądali zapisy z kamer monitoringu, dzielnicowy rozmawiał z osobami, które mogły mieć wiedzę na temat tego zdarzenia. Sprawdzali każdą informację, która spływała do nich od mieszkańców. Dzięki zdobytym informacjom oraz dobremu rozpoznaniu policjanci jeszcze tego samego dnia wiedzieli, kim są sprawcy tego wandalizmu. Do zatrzymań doszło w minioną środę, policjanci zatrzymali w sumie pięć osób podejrzanych o zniszczenie mienia – dodaje.

Domniemani sprawcy zniszczeń to czterech mężczyzn w wieku od 18 do 30 lat oraz ich 21-letnia koleżanka. Policjanci ogłosili im zarzut zniszczenia mienia. Ten sam zarzut zagrożony karą do 5 lat więzienia, a dotyczący dodatkowego wybicia szyb w dwóch zaparkowanych przy ul. Słonecznej samochodach, przedstawiono dwóm z wymienionych wcześniej mężczyzn.

Jak się jednak okazuje, możliwe, że listę zarzutów trzeba będzie jeszcze wydłużyć.

- Oni balowali przez kilka godzin w Oliwie. Altanka czy szyby samochodów na Słonecznej i Świerkowej, to nie wszystko. Oczywiście, za rękę ich nie złapałem, ale płonące śmieci przy Podhalańskiej, zniszczone lusterka samochodów przy Leśnej, przewrócone płoty wokół budów przy Leśnej i Liczmańskiego czy donice z kwiatami przy sklepach przy Starym Rynku, to raczej też ich dzieło – denerwuje się Pan Adam, mieszkaniec Oliwy.