Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdobywamy bastiony

Ewa Kowalska
Ewa Kowalska
Rzadko który turysta wie o istnieniu bastionów na południowych obrzeżach miasta, a niewielu gdańszczan zapuściło się w ich okolice. Odkryjmy razem ich tajemnice.

Powstałe w XVII wieku nowożytne fortyfikacje miejskie, po latach zapomnienia, zaniedbania i odrzucenia powoli wracają do łask. Władze zrozumiały, że położony 1,5 km od centrum miasta teren, który przez lata był dzikim wysypiskiem i miejscem spotkań miejscowego elementu, jest rewelacyjną i niepowtarzalną lokalizacją dla rekreacji. Wraz z początkiem XXI wieku, przystąpiono do jego uporządkowania. Wyremontowane zostały nabrzeża opływu Motławy, utworzono punkty widokowe na bastionach, poprowadzono alejki spacerowe i dokonano rewaloryzacji zabytkowych obiektów. Niestety, w świadomości wielu mieszkańców, to nadal teren niebezpieczny i poza weekendami rzadko można tam spotkać spacerowiczów.

Zdobywanie miejsc nie do zdobycia

W ramach wielkiego planu otoczenia Gdańska pierścieniem ziemnych fortyfikacji, na początku XVII wieku Rada Miasta przystąpiła do budowy potężnych wałów, zamykających miasto od południa. W ciągu fortyfikacji powstało kilkanaście bastionów wyposażonych w stanowiska strzeleckie, punkty obserwacyjne i kazamaty pełniące funkcje magazynowe. Poprzedzone fosą, wypełnioną wodami rzeki Motławy fortyfikacje, stanowiły dla nieprzyjaciół przeszkodę nie do pokonania. W specjalnym systemie nawadniania fos, ważną rolę odegrała Śluza Kamienna. Wybudowany pod kierownictwem Jana Strakowskiego obiekt, umożliwiał też zalanie gdańskich Żuław, dodatkowo zapobiegając zdobyciu miasta od południa.

Dzisiaj zdobycie bastionów jest czynnością dziecinnie prostą, a widoki rozpościerające się z zachowanych obiektów zapierają dech w piersiach. Znajdujący się na zapleczu Małej Zbrojowni (przy Placu Wałowym), bastion św.Gertrudy (zbudowany w XVI w. w ramach zachodniego systemu fortyfikacyjnego) zachęca do wejścia stosunkowo łagodnym zboczem. W jego wnętrzu znajdują się potężne kazamaty, niestety ciągle nie udostępnione turystom, w których zgodnie z dalekosiężnymi planami miasta, ma powstać winiarnia.

Żubr z odpadów miejskich

Przechodząc ku kolejnemu ocalałemu i uporządkowanemu bastionowi Żubr, warto zawiesić oko na bogato zdobionej Bramie Nizinnej, jedynej z ocalałych bram, pod którą nadal, ku rozpaczy miłośników zabytków, odbywa się ruch kołowy.

Żubr jest najciekawszym ze wszystkich bastionów. Nie posiada co prawda kazamatów, za to usypany został z odpadów miejskich, co niewątpliwie powoduje asocjacje z dzisiejszym wysypiskiem w Szadółkach. Jest doskonałym punktem widokowym, z którego można podziwiać panoramę miasta z rzadko pokazywanej perspektywy - ograniczone zygzakowatymi nabrzeżami leniwe wody opływu Motławy, unikatową Śluzę Kamienną i pozostałości obronnych żywopłotów, czyli potężnych krzewów głogu.

Do dyspozycji spacerowiczów oddano ponad 5 kilometrów ścieżek, które prowadzą ku pozostałym ocalałym bastionom. Nadal brakuje tam infrastruktury turystycznej, ale być może na tym polega urok tego mało rozpoznanego zakątka Gdańska.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto