W niedzielę (5 października) na Długim Targu, tuż obok ratusza, pojawiła się buda, do której każdy chętny mógł zostać przyczepiony łańcuchem. Takim samym, jakim zazwyczaj przywiązywane są psy - ważącym nawet do dwóch kilogramów. W ten sposób można było zaprotestować przeciwko powszechnemu obecnie wiązaniu psów ciężkimi żelaznymi łańcuchami.
Organizatorzy akcji "Zerwijmy Łańcuchy" liczą, że akcja zwróci uwagę na problem zwierząt. W całym kraju udział w akcji wzięło wiele znanych osobistości, w Gdańsku zobaczyć mogliśmy Joannę Senyszyn, która jako pierwsza założyła ciężki łańcuch na swoją szyję. Jednak wśród ludzi przechodzących tego dnia przez ul. Długi Targ akcja nie cieszyła się dużym zainteresowaniem.
- Mam wątpliwości czy akcja odniesie jakiś skutek - powiedział nam pan Andrzej Skradło, który z zainteresowaniem studiował ulotkę. - Ja zaprotestowałem, ale nie widzę entuzjazmu wśród innych ludzi.
Faktycznie, niewiele osób dało się przypiąć do psiej budy. Dużo większym zainteresowaniem cieszył się namiot Euromonitora, który zainstalowany był w pobliżu akcji "Zerwijmy Łańcuchy". Mimo poparcia ogólnokrajowych mediów, akcja ma małe szanse na rozwiązanie problemu złego traktowania psów, które niestety w Polsce jest bardzo częste.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?