Marcinowi i Ani, młodemu małżeństwu z Gdańska Moreny urodziły się bliźniaki. Udało im się opiekować dziećmi przez 9 miesięcy -to i tak długo. Pomogli rodzice, którzy wzięli kilka tygodni urlopu. Jednak zarówno Marcin jak i Ania muszą wrócić do pracy. Kto zajmie się ich dziećmi?
- Zaraz po porodzie zapisaliśmy się do publicznego żłobka w Gdańsku. Byliśmy wtedy na 300 miejscu. Przez 9 miesięcy awansowaliśmy tylko o 10 miejsc - żali się Marcin. - Prywatny żłobek to zbyt duży wydatek. Za dwójkę dzieci płacilibyśmy tam prawie 2 tysiące złotych. Taniej już wyszło nam wynająć nianię.
Przeczytaj także: Ile zarabiają radni na Pomorzu?
Żłobków rzeczywiście brakuje. Na początku stycznia aż 1779 maluchów było na listach oczekujących na miejsce w publicznym żłobku w Gdańsku.Tymczasem 9 miejskich żłobków dysponuje zaledwie 555 miejscami. Problem polega na tym, że placówki które chcą ubiegać się o dofinansowanie z miasta lub gminy muszą działać na zasadzie zakładów opieki zdrowotnej. Żłobek musi spełnić więc podobne kryteria jak... szpital.
- Dwa lata temu próbowałam otworzyć działalność jako zakład opieki zdrowotnej, jednak przepisy były za surowe. Myślałam, że mam idealny lokal, ale okazało się, że pomieszczenie jest o kilka centymetrów za niskie - wyjaśnia Marianna Palider, która prowadzi Klub Malucha "Domowy Raj" . - Te przepisy są obecnie nie do przeskoczenia chyba, że buduje się nowy budynek. Zdecydowałam się więc na prywatny Klub Malucha - dodaje.
Ustawa, która została już zaakceptowana przez senat ma to zmienić. Dzięki niej, publiczne żłobki nie będą musiały spełniać wielu, często absurdalnych wymagań ponieważ nie będą traktowane jak zoz-y. Oprócz personelu medycznego mają w nich pracować także pedagodzy. Żłobki przeznaczone będą dla dzieci w wieku od 20. tygodni do 3-4 lat. Nowe rozwiązania prawne mają także umożliwić zakładanie żłobków w zakładach pracy. Pracodawca mógłby koszty ich funkcjonowania odpisywać od dochodów i dzięki temu płacić mniejszy podatek.
- W tej chwili ciężko powiedzieć, czy żłobki w firmach będą powstawać ponieważ ustawa jeszcze nie weszła w życie - twierdzi Monika Zakrzewska, ekspert z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. - Ich tworzenie może jednak okazać się bardzo korzystne. Pracodawca będzie mógł postarać się o dofinansowanie unijne. Ponadto nie będzie narażony na utratę wartościowych pracowników i koszty związane z szukaniem osób na miejsce pracowników będących na urlopie macierzyńskim - dodaje.
Przeczytaj także:
- Przez Euro 2012 do szkoły już w sierpniu?
- Łykamy za dużo leków
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?