Żeby postawić ich przed sądem, policja musi ich najpierw złapać na gorącym uczynku, co zdarza się rzadko. Dlatego zwalczanie kieszonkowców przypomina zabawę w kotka i myszkę. Ścigani i ścigający dobrze się znają i zdarza się, że dochodzi do groteskowych sytuacji.
Od stycznia do lipca 2011 roku w Łodzi zanotowano 526 kradzieży kieszonkowych, zaś przed rokiem w tym samym okresie 714. Oznacza to znaczny spadek, ale - jak twierdzą policjanci - po wakacjach notują coraz więcej "kieszonek" w tramwajach.
Pamiętajmy, kieszonkowcy wrócili już z wakacji i ruszyli na łowy.
Więcej czytaj naDziennikLodzki.pl
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?