Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZŁoto Pomorza

Kazimierz Netka
W tym roku na targach Amberif zaprezentowało się ponad 440 wystawców. 
Fot. Robert Kwiatek
W tym roku na targach Amberif zaprezentowało się ponad 440 wystawców. Fot. Robert Kwiatek
Pomorska gospodarka kojarzy się głównie z krajobrazem z dźwigiem portowym w tle i statkiem w stoczniowym doku. Okazuje się jednak, że równie silną branżą jest jubilerstwo.

Pomorska gospodarka kojarzy się głównie z krajobrazem z dźwigiem portowym w tle i statkiem w stoczniowym doku. Okazuje się jednak, że równie silną branżą jest jubilerstwo.

Szacuje się, że w pomorskim daje ona źródło utrzymania około 10 tysiącom rodzin. Większość firm jubilerskich to bardzo małe zakłady rodzinne, które kwitną głównie dzięki eksportowi w najdalsze zakątki świata, od Ameryki po Daleki Wschód.
- Od 15 lat branża złotniczo-bursztyniarska przeżywa ponowny rozwój. W czasach gdy istniał państwowy monopol na handel zagraniczny, Polska sprzedawała towary jubilerskie wartości około 100 tysięcy dolarów rocznie - mówi Wiesław Gierłowski, historyk sztuki, ekonomista. - Teraz ten eksport jest sto razy większy.
Dzieła jubilerów można było podziwiać podczas zakończonych w sobotę 12. Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif 2005. Czy ta branża ma przyszłość?
- W pierwszych targach jubilerskich uczestniczyło niespełna pół setki firm. W tegorocznej, 12 edycji było ich ponad 440 - mówi Tomasz Hołdys, wiceprezes Międzynarodowych Targów Gdańskich. - Już trzeba rozbudowywać hale, żeby w przyszłości zmieścić wszystkich wystawców.
Choć Pomorze uchodzi za zagłębie bursztynu, to wyroby powstają głównie z surowca importowanego. Dzieje się tak, pomimo że znajdują się u nas jedne z najbogatszych złóż tego naturalnego bogactwa. W Polsce najobfitsze złoża odkryto w pomorskim pod Chłapowem - około 640 tysięcy ton. Jednak koszty pozyskiwania surowca to jeden z powodów braku w Polsce kopalni bursztynu. Oficjalnie krajowy surowiec pochodzi głównie ze... zbieractwa na plażach. Jedynym źródłem zaopatrzenia w bursztyn jest teraz Rosja, a dokładniej - obwód kaliningradzki. Rocznie nasi jubilerzy zużywają około 200 ton surowca. Brak podstawowego tworzywa, może jednak sprawić, że zostaniemy wyparci ze światowych salonów sprzedaży. Konkurencyjne przedsiębiorstwa rozwijają się na Dalekim Wschodzie, ale również tuż u naszych granic, np. na Litwie. Unia jest zasypywana wyrobami z innych regionów świata.
- Dlatego środowisko jubilerskie zabiega o wprowadzenie opłat zaporowych - mówi Karol Kowalski, przewodniczący Komisji Branżowej Jubilerstwa Pomorskiej Izby Rzemieślniczej. - Te bariery mają dotyczyć gotowych produktów. Cło na surowiec ma wynieść zero.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto