- Odwiedzał na rowerze nasz stadion bardzo często, udzielał się społecznie w sprawy związane z obiektem przy ul. Kościuszki 49 - piszą o Nim przyjaciele z Gedanii 1922. Henryk Piekarczyk posiadał ogromną wiedzę na temat piłki nożnej w naszym regionie. Był trenerem zespołu oldbojów Gedanii. Na trybunach podczas meczu I zespołu był duszą towarzystwa, tryskał energią i poczuciem humoru. Zapewne wielu z kibiców chodziło nie tylko na mecze Gedanii, ale także ze względu na pogawędki z popularnym "Piekarzem".
Był człowiekiem bardzo życzliwym, niosącym pomoc potrzebującym. Takim Go zapamiętamy, a kolejny mecz ligowy będzie dedykowany naszemu byłemu Trenerowi - pisze na swoim profilu klubowym Gedania 1922.
Henryk Piekarczyk był człowiekiem, którego nie dało się nie lubić. Wszędzie było Go pełno i zawsze na nieodłącznym rowerze, z rozwianym włosem, gdzieś gnał. Na ogół na trening, na mecz lub do siostry "na kawę". Jego dowcip, którego będzie nam bardzo brakować, przechodzi do legendy. Pięknie obrazuje to historia opowiedziana przez naszego redakcyjnego kolegę Krzysztofa Jurasa.
- Czekałem kiedyś na Jasieniu na autobus - mówi Krzysztof. - Dwa kolejne autobusy nie przyjechały, więc na przystanku zrobił się tłumek ludzi. Nagle patrze, a na rowerze jedzie Heniu Piekarczyk. Zatrzymał się na czerwonym świetle, spojrzał w moją stronę i krzyknął: - Panie redaktorze, zabrałbym pana, ale jestem pełny i wzrokiem wskazał na bagażnik roweru wypełniony zakupami...
Henryk Piekarczyk miał 71 lat.
Spoczywaj w spokoju, Trenerze.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?