Zmiany w prawie spółdzielczym

Odpowiedzialność majątkowa i do pięciu lat więzienia za przekroczenie uprawnień oraz szkodliwą działalność. Takie kary przewiduje dla członków władz spółdzielczych poprawka w prawie spółdzielczym przyjęta przez Sejm.
Nowe przepisy dotyczą nie tylko spółdzielni mieszkaniowych. Odnoszą się też do władz spółdzielni rolniczych i pracy. Prezesi i członkowie rad nadzorczych nie mogą się już czuć bezkarni. W razie wpadki ryzykują całym majątkiem, a nie jak było dotychczas trzymiesięczną pensją.
- W całym kraju jest 13 branż spółdzielczych - mówi Adolf Zackiewicz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Przymorze. - Najliczniejsza jest branża mieszkaniowa. To prawie 3,5 tysiąca spółdzielni w całym kraju. Zdarzają się w nich różne sytuacje. Nowe prawo spowoduje, że władze będą bardziej ostrożne w swoich decyzjach. Szczególnie spółdzielnie, które dużo inwestują, będą robiły to teraz bardziej rozważnie. Każdy członek zarządu będzie miał świadomość, że poniesie konsekwencje swojej błędnej decyzji. Zdarzają się spółdzielnie mające kilka tysięcy członków. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał popatrzeć władzom na ręce.
- Nowelizacja nie jest jakąś całkowitą nowością - mówi Ryszard Jajszczyk, dyrektor biura Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. - Już teraz istnieją możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnej i karnej członków zarządu. Obecne rozwiązanie ma po prostu zdyscyplinować władze. Jest to działanie bardziej psychologiczne. Jak widać ze statystyk sądowych, więcej jest wniosków o wszczęcie postępowania niż wyroków skazujących władze spółdzielni.
Najczęstszymi problemami w spółdzielniach jest złe przygotowanie się do inwestycji, zawyżone ceny za usługi, niegospodarność zarządu. Częste są przypadki nepotyzmu i zwykłego kumoterstwa władz zarządu. Prawo przewiduje, że spółdzielnie inwestycyjne (takie, które np. budują mieszkania) mają obowiązek poddawania się lustracji raz do roku. Niestety, często zdarzają się wypadki prowadzenia podwójnej księgowości. Zapobiegliwe władze spółdzielni potrafią tak zagmatwać sprawy, że żadna kontrola nie jest w stanie połapać się w dokumentach.
Poprawki zostały przyjęte przez Sejm. Teraz nowelizacją zajmie się Senat. Jeżeli zaakceptuje poprawki, spółdzielcy dostaną nową broń do walki z nieuczciwymi władzami.