Zmiany zasad ruchu i parkowania na Głównym Mieście budzą coraz więcej kontrowersji. Do oburzonych mieszkańców ul. Długiej i Piwnej dołączają właściciele okolicznego hostelu, a także dzielnicowi radni.
O tym, że mieszkańcy kilku kamienic przy ul. Długiej i Piwnej uskarżają się, że nie mają jak podjechać pod dom i gdzie zaparkować, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku zapewniają jednak, że gdy od lutego na Głównym Mieście nie będą mogli już parkować prywatnymi autami np. pracownicy policji, ZUS oraz firm, które prowadzą tu swoją działalność, liczba miejsc postojowych dla mieszkańców znacznie zwiększy się.
- Nasz hostel jest w obszarze SOD. Aby turysta mógł tu wjechać, będzie potrzebował odpowiedniego dokumentu. Dlaczego ma jeszcze płacić za parking w tej strefie? A jeśli już musi, czemu na każdej ulicy nie ma parkomatu? - denerwuje się Tomasz Tomczak z Hostelu Stay Inn. - Nie potrafimy naszym gościom wytłumaczyć tego absurdu, że po zaparkowaniu pod hostelem muszą wracać kilkaset metrów na obrzeża strefy, żeby pobrać odpowiedni bilet. A co jeśli dostaną wtedy mandat?
Przeciwni pobieraniu opłat za parking od osób z identyfikatorami są też radni Osiedla Gdańsk Śródmieście. - Na ostatniej sesji zajęliśmy stanowisko, że tak jak wcześniej, mieszkańcy nie powinni płacić za parking na drogach publicznych obok ich domów - mówi radna Beata Matyjaszczyk.
Pracownicy Zarządu Dróg i Zieleni podkreślają, że nowe przepisy mają ograniczyć ruch na Głównym Mieście. - Odległość od środka strefy do jej granicy, gdzie są parkomaty, będzie nie większa niż 210 metrów - mówi Tomasz Wawrzonek. - Takie strefy obowiązują choćby w Krakowie.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?