MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Związek z Biedronek

Marcin Kamiński
Pracownicy słupskich i lęborskich sklepów sieci Biedronka założyli związek zawodowy. 
Fot. APR-SAS
Pracownicy słupskich i lęborskich sklepów sieci Biedronka założyli związek zawodowy. Fot. APR-SAS
Pracownicy słupskich i lęborskich sklepów sieci Biedronka założyli związek zawodowy. Nowi związkowcy twierdzą, że zorganizowali się "przeciwko" Biedronce, bo są wykorzystywani w pracy.

Pracownicy słupskich i lęborskich sklepów sieci Biedronka założyli związek zawodowy. Nowi związkowcy twierdzą, że zorganizowali się "przeciwko" Biedronce, bo są wykorzystywani w pracy. Dyrekcja sklepów nie komentuje tych zarzutów.

Łącznie do związku zawodowego wstąpiło 20 osób zatrudnionych w sklepach sieci Biedronka w Słupsku i Lęborku. Robiono to w wielkiej tajemnicy, w obawie przed zwolnieniami z pracy. Według związkowców, te "tajne biedronkowe komplety" były wynikiem mobbingu stosowanego wobec pracowników.
- Nie boję się użyć takiego słowa - mówi Agnieszka Zakrzewska, przewodnicząca komisji oddziałowej związków zawodowych Biedronki. - Spotykaliśmy się potajemnie przez kilka miesięcy, aby zebrać grupę składającą się z dwudziestu członków. Dopiero wtedy mogliśmy się ujawnić. W założeniu związku pomógł nam Zarząd Regionu Słupskiej "Solidarności".
Według Zakrzewskiej pracownicy sieci są nadal dyskryminowani i ostrzegani, że jeżeli wstąpią do związku, może się to skończyć nieprzedłużeniem umowy o pracę.
- Dlatego nie chcą, aby ich dane personalne wyszły na jaw. Jest to zagwarantowane ustawą. Są to z reguły osoby, które nie mają stałej umowy o pracę, a jedynie na czas określony - dodaje.
Biuro prasowe sieci Biedronka w Poznaniu nie chciało wypowiedzieć się na temat zarzutów pracowników. Jedynie zdementowano informacje, jakoby utrudniano zakładanie w sklepach organizacji związkowych.
Przewodniczący zarządu regionu słupskiej "Solidarności" Stanisław Szukała mówi, że związek zawodowy w sklepach wielkopowierzchniowych założyć jest bardzo trudno.
- Ten w sieci Biedronka jest jedynym w regionie słupskim - dodaje Stanisław Szukała. - Niestety, często jest tak, że pracodawcy straszą utratą pracy. Dzieje się tak szczególnie w sklepach dużych korporacji. Aby skutecznie z nimi walczyć należy się zorganizować.
Zdaniem Szukały nie ma innej możliwości walki z potentatami na rynku pracy.
- Związki trzeba zakładać wszędzie, od szkół aż do sklepów gminnych spółdzielni - twierdzi Szukała.
- Bycie w związkach zawodowych to nasza polisa na życie pracownicze - dodaje Tadeusz Pietkun z Zarządu Regionu "Solidarność" w Słupsku. - Związki stoją na straży praw pracowniczych.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto