Zwłoki w kanale Strzyży. Czy to był bardzo nieszczęśliwy wypadek?

Znane są wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny, o którego znalezieniu informowaliśmy wczoraj Zwłoki w kanale Strzyży. Policja ustala okoliczności zdarzenia
- Prawdopodobna, wstępna przyczyna zgonu to utonięcie. Mężczyzna miał obrażenia głowy w części potylicznej, ale bez uszkodzenia czaszki. Te obrażenia mogły powstać wskutek upadku i uderzenia o dno strumienia. Miał bardzo intensywnie krwawiącą ranę w okolicy wargi - tłumaczy prok. Cezary Szostak, szef badającej sprawę Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, który zaznacza, że nie wiadomo skąd wzięła się ta rana, a jedynie, że tego rodzaju skaleczenie powoduje bardzo obfite krwawienie.

Skaleczenie wargi jak tłumaczą prokuratorzy mogło powstać przy silnym uderzeniu, ale też w przypadku bardzo niefortunnego przewrócenia się 42-latka. - Mógł próbować zatamować sobie krew i obmyć w strumieniu: przewrócił się, uderzył w głowę, utonął. Takie było ułożenie ciała i to jest możliwe. Czy tak było nie wiemy, ale to jedna z hipotez. - relacjonuje jeden z rozważanych przez śledczych scenariuszy wydarzeń prok. Cezary Szostak. Zaznacza, że choć wstępne badania nie wskazują na udział "osób trzecich" nie można go zupełnie wykluczyć.

Jak tłumaczą śledczy przy zwłokach znalezione zostały pieniądze, karta płatnicza, laptop i tablet - co pozwala raczej wykluczyć motyw rabunkowy - nawet zakładając, że nie był to wypadek.

- Czekamy na pełny obraz sekcyjny, który pozwoli na uzyskanie ostatecznego obrazu, a ten czasami ulega zmianie. Znając personalia mężczyzny i wiedząc gdzie pracował będziemy ustalać w jaki sposób i dlaczego znalazł się w miejscu, w którym został odnaleziony, czy był sam - wymienia szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, który zaznacza, że śledczy przesłuchają osoby w miejscu pracy 42-latka oraz jego znajomych i bliskich.