Gdańsk: Oliwa coraz bardziej niszczeje. Dzielnica będzie rewitalizowana, ale niewiadomo kiedy

Puste witryny przy placu Inwalidów Wojennych napawają smutkiem, zwłaszcza że sąsiadują z głównym wejściem do parku oliwskiego - jednej z wizytówek tej części Gdańska. Nie dość, że nie mają nic wspólnego z reprezentacyjnością, to na dodatek przypominają przechodniom, i turystom, o czasach komuny. Mieszkańcy z żalem mówią o działającej tu przez lata księgarni.
- Ponoć musieli się zamknąć ze względu na zbyt wysoki czynsz, ale wydaje mi się, że coraz mniej osób tutaj przychodziło - mówi pan Marek Trzeciński, którego mijamy przy pustym lokalu.

Czytaj także: Zabytki w Gdańsku: Wiaty sprzed lat znikają także z gdańskich peronów

Ciemne witryny można też dostrzec w kilku miejscach ciągnących się wzdłuż wspomnianego parku ulic Stary Rynek Oliwski i Opata Rybińskiego.
- Nie dość, że fatalnie to wygląda, to na dodatek wala się tu sporo śmieci. Nikt ich nie sprząta. Żal na to patrzeć, zwłaszcza w takim miejscu. Tą ulicą przejeżdżają przecież dziesiątki autokarów z turystami - zaznacza z kolei Adam Rusiński, który w Oliwie mieszka od kilkunastu lat.

Z dzielnicy zniknął sklep z pamiątkami, trudno znaleźć tu zakłady rzemieślnicze. Jest kilka instytucji finansowych i sklepów spożywczych. Te ostatnie jednak niespecjalnie przejmują się zewnętrzną estetyką. Ząb czasu mocno nadgryzł kilka wiekowych budynków. Zachowane jeszcze elementy dawnych elewacji świadczą o ich świetności, którą zniszczyły lata zaniedbań i brak dobrej gospodarskiej ręki. Dziś wywołują jedynie smutek i żal.

Adam Rusiński przypomina, że przed laty Stary Rynek Oliwski i Opata Rybińskiego tętniły życiem. Dziesiątki spacerowiczów po wyjściu z parku oliwskiego szły do licznych kawiarni i restauracji działających w tej części dzielnicy. Te czasy jednak pamiętają głównie starsi oliwianie. Młodsi kojarzą raptem kilka kawiarni i restauracje, którym od kilku lat udaje się w Oliwie utrzymać. Kulinarnie jest więc w Oliwie dość skromnie jak na dzielnicę, która może się pochwalić atrakcjami turystycznymi tej rangi, co archikatedra oliwska, nazywana Wawelem Północy, park oliwski, Kuźnia Wodna czy ogród zoologiczny.

Uboga oferta gastronomi- czno-usługowa nie zachęca przyjeżdżających tutaj gości do dłuższego pobytu po zaliczeniu obowiązkowych punktów programu.

Strefa prestiżu

Mieszkańcy podkreślają, że Oliwa jest dzielnicą prestiżu. Prestiżem jest tu mieszkać. Panuje też ogólne przeświadczenie, że za prestiżową Oliwę uważają też gdańscy urzędnicy, co ma przekładać się na wysokie czynsze w usługowych lokalach komunalnych. Gdański magistrat temu jednak zaprzecza.
- Z początkiem 2009 r. Gdańsk podzielono pod względem czynszu za lokale na dwie strefy: prestiżu (ul. Długa i Długi Targ) i resztę gminy. Opłata za 1 m kw. na reprezentacyjnych ulicach wynosi 88,91 zł (było maksymalnie 29,70). W pozostałych punktach najemcy płacą od 10 do 70 zł - informuje Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu.

Piotrowski przypomina też, że w przypadku lokali użytkowych komunalnych organizowany jest przetarg i licytuje się stawkę. Dzierżawca płaci tyle, ile zaoferował.

Urzędnicy zaznaczają też, że w tej okolicy znajduje się sporo obiektów prywatnych, których właściciele dyktują własne stawki.

Wyprowadzki

Nie zależnie od tego, w czyich lokalach działały, wiele sklepów z Oliwy zniknęło.
- Jednym z powodów tego są trudności z parkowaniem. Ścieżka rowerowa, która powstała przy ul. Stary Rynek Oliwski, zabrała miejsca parkingowe, co zniechęciło sporo osób do robienia tutaj zakupów - uważa Tomasz Strug, przewodniczący Rady Dzielnicy Oliwa.

Zaniedbany wydaje się też sam park oliwski - trudno tu nie wspomnieć o rozpadającej się palmiarni czy kruszących się i gnijących umocnieniach przy zbiornikach wodnych.

Zdaniem Tomasza Struga miasto powinno zaopiekować się tzw. domkami robotniczymi przy ul. Kwietnej, będącymi obecnie w fatalnym stanie. Fatalną wizytówką Oliwy jest też dawna przychodnia mieszcząca się przy al. Grunwaldzkiej, niemal naprzeciwko tutejszej pętli tramwajowej. Budynek każdego dnia podziwiają setki podróżnych, czekających na transport. Miasto próbowało już kilkukrotnie sprzedać zniszczone gmaszysko - jak dotąd jednak nie znalazł się na niego chętny.
- To hańba dla miasta, by coś takiego stało w takim miejscu - irytuje się Strug.

Metoda małych kroków

Zarząd Dróg i Zieleni od pewnego czasu remontuje i wymienia nawierzchnię w Oliwie, z asfaltowej na bruk. Przy okazji pojawia się też nowy, równy chodnik. Takiego zdecydowanie brakuje w bezpośrednim sąsiedztwie katedry. Tutaj dominują na razie krzywe, połamane płyty chodnikowe i nierówne krawężniki. Zaniedbana jest też okalająca je zieleń.

Sami mieszkańcy mogliby z kolei pomyśleć o "ukryciu" kolorowych, nierzadko przepełnionych pojemników na odpady, które stoją niemal przy ulicy. Nie dodaje to uroku miejscu.

Szansa na rewitalizację

Anna Dobrowolska z biura prasowego gdańskiego magistratu informuje, że Oliwa została wpisana w lokalny program rewitalizacji w Gdańsku jako miejsce, które takich działań potrzebuje. O konkretnych planach nikt na razie jednak nie chce mówić, ponieważ wszystko uzależnione jest od pieniędzy, tych unijnych. Dopiero kiedy władze Gdańska będą wiedziały, czy i na jaką kwotę mogą liczyć w tej kwestii, zostaną podjęte konkretne decyzje, o tym, co i gdzie należy wykonać. Trudno też dziś powiedzieć, kiedy to nastąpi.