Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korki w Gdańsku będą już zawsze. Rozmowa z dr. hab. inż. Kazimierzem Jamrozem

Kazimierz Netka
Przemek Świderski
Gdańsk już przed Euro 2012 miał stać się miastem przyjaznym dla kierowców samochodów. Liczono, że zakończone zostaną modernizacje tras Sucharskiego, Słowackiego. Nie wiadomo, czy oddana zostanie do użytku przed Euro obwodnica południowa Gdańska.

Wychodzi na to, że system komunikacyjny stolicy województwa pomorskiego na okres największego natężenia ruchu, czyli podczas rozgrywek mistrzostw Europy w piłce nożnej, nie uzyska znacząco większej przepustowości od tej, która teraz istnieje. W Gdańsku przybywa zmodernizowanych jezdni, ale korki ciągle dają się we znaki. Dlaczego tak jest? Z dr. hab. inż. Kazimierzem Jamrozem, pracownikiem naukowym Katedry Inżynierii Drogowej Politechniki Gdańskiej rozmawia na ten temat Kazimierz Netka

Dlaczego tak jest, że po otwarciu nowego lub zmodernizowanego szlaku komunikacyjnego nie odczuwa się zmian na lepsze? Korki na ulicach nadal są... Tak było po oddaniu do użytku ulicy Havla w Gdańsku, a także po uruchomieniu linii tramwajowej...
Zapowiedź oddania do użytku nowej ulicy przyciąga kierowców. Ci, którzy wcześniej jeździli bocznymi trasami, nagle chcą skorzystać z otwartego szlaku. Tak postępuje wielu właścicieli aut; zjawiają się oni rano w jednym miejscu i okazuje się, że wcale nie jest lepiej niż było, bo nagle wszyscy chcą z udogodnienia skorzystać...

Czytaj także: Korki w centrum Gdańska (GALERIA)

Wielu mieszkańców Gdańska twierdzi jednak, że istnieje możliwość lepszego zaplanowania i zorganizowania ruchu w mieście, że to władze miasta nie zadbały odpowiednio wcześnie o dostosowanie oznakowania do nowych warunków...
To nie tak. Układ komunikacyjny w mieście jest jak system naczyń połączonych. Gdy w jednym miejscu się poprawi, to zaraz więcej osób próbuje tamtędy przejechać i robi się tłok. Poza tym, modernizacja fragmentu tego systemu nie sprawi, że w znaczący stopniu komunikacja się poprawi. Punkty krytyczne to bowiem skrzyżowania w innych miejscach. Dopóki nie będzie dwupoziomowych, nie odczujemy znaczącej poprawy na lepsze.

Czy miasto wie o tym? Czy przekazujecie takie sygnały?
Oczywiście, że władze miasta zdają sobie sprawę z tego, że trzeba usprawniać skrzyżowania, budować bezkolizyjne. Na to jednak brakuje pieniędzy. Dużo już zmieniło się na lepsze. Miasto się zapożyczyło; wszystkiego nie da się zbudować od razu. Teraz sytuacja jest taka, że jeżeli w jednym miejscu zmodernizujemy układ komunikacyjny, zbudujemy wiadukt, poprawimy warunki ruchu, to oczywiście na jakimś odcinku pojedziemy prędzej. To jednak oznacza, że szybciej dotrzemy tam, gdzie tworzy się korek... Bywa tak, że z miejsca, gdzie ulica ma przepustowość na przykład 6 tysięcy pojazdów na godzinę, wjeżdżamy na odcinek o przepustowości 2 tysięcy pojazdów.

Czytaj także: Korki w Gdańsku są nieuniknione

Czy w innych krajach, na przykład na zachodzie Europy, też są takie utrudnienia?
Nie możemy porównywać tego, co dzieje się u nas z układami komunikacyjnymi w rozwiniętych krajach. Gdański system komunikacji ulicznej to nie jest system, którego modernizacja już została zakończona. Niestety, nie zawsze przeprowadzano symulację wielkości ruchu. Jest z tym lepiej w przypadku budowy tras krajowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, już na etapie opracowywania koncepcji, zażądała przeprowadzenia takiej symulacji dla obwodnicy metropolitalnej. Trójmiasto też będzie miało narzędzia do takich analiz, przy systemie inteligentnego sterowania ruchem TRISTAR. Poza tym, na południu Gdańska sieć uliczna ciągle jest niedokończona, w rejonie Świętokrzyskiej, Jabłoniowej...

Zobacz także: W czym pomoże remont Traktu św. Wojciecha?

A czy oddanie do użytku obwodnicy południowej Gdańska dużo zmieni na lepsze?
Niewiele. "Zdejmie" trochę ruchu tranzytowego ze Śródmieścia Gdańska. Problemy z dojazdami do centrum miasta pozostaną. Tak będzie, gdyż wielu mieszkańców Gdańska wyprowadziło się na peryferia, ale swe miejsca pracy ma w rejonie centrum. Dojeżdża samochodami, których teraz mamy w Gdańsku około 130 tysięcy, a może więcej. Gdyby wszystkie te auta chciały wjechać do Gdańska w godzinach szczytu, musiałoby istnieć około stu pasów ruchu...

Co więc trzeba zrobić, by tę sytuację poprawić?
Trzeba myśleć o transporcie zbiorowym. Pomorska Kolej Metropolitalna jest jednym wyjściem z trudnej sytuacji komunikacyjnej - poprzez wyprowadzanie transportem szynowym ruchu z centrum miasta. Trzeba na zewnątrz miasta budować parkingi, tworzyć do nich dobre warunki dojazdu, a stamtąd wozić ludzi środkami komunikacji publicznej.

Zobacz także: Rewolucyjny pomysł na likwidację korków w Gdańsku!

Kiedy zrobi się lepiej? Kiedy odczujemy znaczącą poprawę?
Zawsze będzie gorzej, jeżeli chodzi o ruch samochodowy. Musimy przesiadać się na transport zbiorowy. Po modernizacji ulic, po wybudowaniu na przykład Nowej Wałowej, trochę się w niektórych rejonach Gdańska poprawi, ale generalnie nigdy nie będzie lepiej. Samochodów już posiadamy bardzo dużo, a ma być ich nawet półtora raza więcej.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto