Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krótka data, czyli uwaga na terminy ważności

Magdalena Sapkowska
Przed długim weekendem na sklepowe półki trafiały często produkty z krótkim terminem przydatności do spożycia.

W ferworze zakupów przed długim weekendem klienci supermarketów ładowali do wózków co się da, byle więcej i szybciej. Niestety, czasem na tym pośpiechu żerowały sklepy, które na półki wykładały towar z krótką datą przydatności do spożycia albo wręcz towar przeterminowany.

- W piątek przed majówką kupiłam w jednym z supermarketów we Wrzeszczu ser i wędlinę. Po przyjściu do domu zauważyłam, że ser ma już tylko 2 dni przydatności do spożycia, a salami okazało się o dzień przeterminowane. To miały być zapasy na cały weekend! - denerwuje się pani Małgorzata z ul. Partyzantów.
To niestety częste zjawisko.

- Nasze kontrole wykazały, że na przeterminowane produkty można się natknąć nawet w co drugim sklepie - przestrzega Waldemar Kołodziejczyk, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.

Spojrzenie na sklepy.

Czy rzeczywiście tak łatwo jest znaleźć na półce przeterminowany produkt albo produkt z krótką datą ważności? W jednym z supermarketów w centrum Gdańska towary z krótką datą leżą przecenione w oddzielnym koszu. -Dobrze się sprzedają, przecież można je szybko zjeść, a są dużo tańsze - zauważa sprzedawczyni.

Przeterminowanych produktów lub produktów z krótką datą szukaliśmy na półkach kilkunastu sklepów w centrum, we Wrzeszczu i na Przymorzu. Z dobrym skutkiem. Daty trzeba uważnie sprawdzać przy ladach chłodniczych, bo znaleźliśmy przeterminowane paczkowane wędliny i sery. Krótkie daty dotyczyły także pieczywa.

Prawa konsumenta

Co zrobić, gdy wśród przyniesionych zakupów znajdziemy przeterminowane jedzenie?
- Zawsze mamy prawo do złożenia reklamacji. Do tego, jeśli w wyniku zjedzenia przeterminowanej żywności wystąpi szkoda - np. zatrucie (a więc wizyta u lekarza, lekarstwa, wolne w pracy itp.), to na zasadzie art. 415 k.c. możemy żądać odszkodowania od sprzedawcy - radzi Agata Pawelec z Federacji Konsumentów.
Inspekcja Handlowa ostrzega, że naciąć się możemy wszędzie, nawet w pozornie luksusowych sklepach. - Żeby uniknąć przykrej niespodzianki, konsument zawsze powinien czytać etykiety - przypomina Kołodziejczyk.

Agata Pawelec, aplikant radcowski,
Federacja Konsumentów

Sprzedawca nie ma obowiązku informowania konsumenta o tym, że za kilka dni kończy się okres przydatności danego produktu do spożycia. Czasem sklepy przeceniają taki towar, ale wynika to jedynie z dobrej woli sprzedawcy albo raczej z prostego rachunku ekonomicznego (albo sprzeda dziś za pół ceny albo jutro wyrzuci ze stuprocentową stratą).
Co innego, jeśli podczas zakupów nie przyjrzymy się terminowi ważności i dopiero po powrocie do domu stwierdzimy, że produkt jest przeterminowany. Wtedy możemy od sprzedawcy zażądać wymiany towaru na zdatny do spożycia lub - jeśli to nie będzie możliwe - zwrotu pieniędzy. Prawo nie nakłada na konsumenta obowiązku posiadania paragonu fiskalnego przy reklamowaniu produktów. Trzeba jednak jakoś udowodnić sprzedawcy, że to u niego dokonano zakupu. Paragon jest w takiej sytuacji przydatny, bo jest bezpośrednim dowodem kupna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto