A czy Ty widzisz jakieś problemy w swojej dzielnicy? Napisz do nas: [email protected] |
- Nie będę ukrywała, że ogrodzony teren jest bardzo dużym utrudnieniem - powiedziała nam Agnieszka Krawczyńska, mieszkanka jednej z dwóch kamienic, które znajdują się w pobliżu. - Do tego, proszę zobaczyć, to przypomina wiejską zagrodę. Tylko bydła brakuje - dodaje.
Tymczasowe szpecenie
Faktycznie, ogrodzenie nie jest ani trochę estetyczne. Drewniane pale, niekiedy siatka, częściej biało-czerwona taśma. A wszystko tymczasowo, jak twierdzi właściciel terenu, którym jest deweloper z Pruszcza Gdańskiego, firma Omega AM.
- Jest to, jak widać, tylko prowizoryczny płot - powiedział nam zarządca terenu, który nie chciał się przedstawić z imienia i nazwiska. - Na dniach parking ma być otwarty dla mieszkańców, a z czasem zajmiemy się rozbudową i być może wymianą ogrodzenia.
Niebezpieczeństwo dla uczniów
Przed zajęciem tego terenu przez nowego właściciela, w tym miejscu również znajdował się parking, ale otwarty i ogólnodostępny. Przez jego środek prowadziła alejka, która łączyła ul. Partyzantów z al. Grunwaldzką i przebiegała przez pobliski park. Na końcu alejki znajduje się przejście dla pieszych. Codziennie chodzi nim wielu uczniów zmierzających do Szkoły Podstawowej nr 45, która znajduje się po drugiej stronie ul. Partyzantów. Ogrodzenie odcięło praktycznie drogę do tego przejścia, przez co uczniowie, omijając ogrodzenie, przechodzą w niedozwolonym miejscu.
Problem mają także mieszkańcy kamienicy przy ul. Partyzantów 25, znajdującej się bezpośrednio przy ogrodzonym parkingu. Płot znajduje się bardzo blisko drzwi wyjściowych i trzeba się praktycznie przeciskać, by wydostać się do ul. Partyzantów lub wspominanego parku.
Kto wydał zgodę?
- Zarząd Dróg i Zieleni nie ma nic wspólnego z tym terenem, być może Urząd Miasta posiada informacje na temat tego placu - skomentował sytuację dyrektor ZDiZ, Mieczysław Kotłowski.
- Od 2003 roku nie jest to już teren miasta, więc nie mieliśmy wpływu na utworzenie tam parkingu i stawianie ogrodzenia - odpowiada Elżbieta Znolińska z magistratu.
Udało nam się ustalić, że w 2003 roku miasto dokonało zamiany gruntu i plac stał się własnością Telekomunikacji Polskiej, która odsprzedała niedawno ten teren wspomnianemu deweloperowi. A więc plac przeznaczony na parking jest własnością prywatną i miasto nie ma wpływu na to, co na nim powstanie w przyszłości. Bo całkiem możliwe, że w przyszłości powstanie tam kolejna nieruchomość. A na razie to nieestetyczne miejsce tylko utrudnia życie mieszkańcom Wrzeszcza.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?