- To nie są urzędnicy ani osoby, które zasiadają w zarządach spółek komunalnych, a w umowach z nimi nie ma zgody na upublicznianie ich danych - tłumaczy Adam Kalata, wiceprezes miejskiej spółki BIEG 2012, która nadzorowała budowę. - O ich nazwiskach być może poinformujemy, gdy zakończą prace - dodaje.
W skład komisji, działającej na zasadzie arbitrażu, wchodzi trzech ekspertów: jeden wskazany przez BIEG, drugi - przez konsorcjum spółek Hydrobudowa i Alpine Bau (wykonawcę obiektu) oraz przewodniczący, którego pozostali dwaj członkowie wybrali wspólnie.
Eksperci nie są pracownikami żadnej ze stron, ale ich prace finansuje konsorcjum.
Zobacz nasz serwis specjalny o PGE Arena w Gdańsku
Kalata dodaje, że wewnętrzną sprawą komisji pozostanie także harmonogram jej prac i przewidywana data ich zakończenia, bo jak twierdzi: "tego typu informacje mogłyby wpłynąć na podejmowaną decyzję".
Konsorcjum może zapłacić miastu najprawdopodobniej kilkanaście milionów złotych. Dlaczego? Bo budowa stadionu, zgodnie z umową, miała zostać zakończona do 30 kwietnia 2011 r., a obiekt ostatecznie oddano w połowie lipca.
Kara umowna za każdy dzień opóźnienia według zapisów kontraktu wynosi 200 tys. zł.
W połowie października prezes BIEG Ryszard Trykosko zapowiadał, że więcej dowiemy się, gdy komisja opublikuje pierwszy komunikat. Ale pierwszym publicznym komunikatem będzie prawdopodobnie... decyzja kończąca prace.
- Czekamy na decyzję komisji jak na wyrok sądu - dodaje Kalata.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?