Turniej w Gdańsku był dopiero trzecią edycją Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, które rozgrywane są w formule niespotykanej w innych zawodach żużlowych. Po trwającej 20 biegów fazie zasadniczej dwóch najlepszych zawodników trafia bezpośrednio do finału, a żużlowcy z miejsc 3-10 ścigają się w dwóch półfinałach. Zwycięzcy wyścigów półfinałowych dostają się do finału. Taki system rozgrywania turnieju sprzyja niespodziankom i zwrotom akcji. Rok temu w Lesznie triumfował Grigorij Łaguta, który po fazie zasadniczej zajmował 10. miejsce.
W decydującym wyścigu pod taśmą stanęli Pieszczek, Łaguta, Protasiewicz i Milik. Przy pierwszym podejściu Czech wjechał w Pieszczka i potrzebna była powtórka. W niej wychowanek Wybrzeża prowadził od początku do końca i sięgnął po wygraną w całych zawodach.
Największą rysą na niedzielnej imprezie była niska frekwencja. Na trybunach zjawiło się niespełna 2 tys. widzów.
Wyniki: 1. Krystian Pieszczek - 11 pkt, 1. miejsce w finale; 2. Grigorij Łaguta - 11, 2. miejsce w finale; 3. Piotr Protasiewicz - 11, 3. miejsce w finale; 4. Vaclav Milik - 8, wykluczony w finale; 5. Przemysław Pawlicki - 10; 6. Tai Woffinden - 10; 7. Niels Kristian Iversen - 8; 8. Bartosz Zmarzlik- 8; 9. Nicki Pedersen - 7; 10. Patryk Dudek - 7; 11. Chris Holder - 7; 12. Greg Hancock - 6; 13. Krzysztof Kasprzak - 5; 14. Grzegorz Zengota - 4; 15. Jason Doyle - 4; 16. Janusz Kołodziej - 3
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?