Walczą o podstawówkę swoich dzieci

- W Gdańsku systematycznie spada liczba uczniów w szkołach - tłumaczyła Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska. - W tej okolicy są szkoły z miejscami na 2,2 tys. dzieci, a zajętych mamy tylko 1,3 tys. Ale mamy też dzielnice, gdzie miejsc brakuje. Musimy więc wprowadzić zmiany w sieci szkół. Dzieci uczęszczające do szkół podstawowych powinny uczyć się możliwie blisko miejsca zamieszkania.
- Mówiła pani przez 15 minut, a słowo "dzieci" padło jedynie dwa razy - oburzał się jeden z rodziców, wywołując burzę oklasków zebranych. - Nam chodzi o to, by dzieci mogły się dobrze kształcić.

Przeczytaj także: Solidarność przeciwko likwidacji szkół

Głos zabrał też Andrzej Jaworski, poseł PiS, który dotąd nie angażował się w sprawy szkół przeznaczonych do likwidacji.
- Tym razem rodzice przysłali do mnie pismo z 36 szczegółowymi pytaniami i 12 bardziej rozbudowanymi. Zacząłem szukać na nie odpowiedzi, korzystając z informacji na stronie miasta i co się okazało? To rodzice mają argumenty. Miasto nie ma żadnych - mówi. - Tak aroganckiego podejścia do rodziców już dawno nie widziałem.

Wiceprezydent Kamińska tłumaczyła, że likwidacja dotyczy miejsca, a nie szkoły. Dzieci będą uczyć się gdzie indziej.
- Wybraliśmy SP nr 39 dlatego, że ma bardzo dobre wyniki i jest najbliższa - mówiła. - Każdy rodzic może dokonać wyboru i posłać dziecko do innej szkoły, ale przenoszenie szkoły całymi oddziałami i z nauczycielami jest dla dzieci lepsze. W SP nr 39 jest 19 sal lekcyjnych, dwie dodatkowe sale dla zerówek i trzecia, która będzie adaptowana. Jest też mała sala gimnastyczna, boisko i będzie bezpieczniej, bo tu [nieopodal SP nr 27 - dop. red.] wkrótce powstanie dwupasmowa Nowa Słowackiego.

Przeciwna likwidacji placówki jest też Rada Dzielnicy Wrzeszcz Górny. - Jednogłośnie przyjęliśmy uchwałę, że nie zgadzamy się na likwidację - mówił Arkadiusz Kowalina, przewodniczący rady. - W związku z inwestycjami mieszkaniowymi w okolicy nie wierzymy, że nie będzie tu dzieci.
- Brama Brętowska dzieci nie przysporzyła, Garnizon też nie dostarczy ich w odpowiedniej ilości - odpowiadała Regina Białousów, dyrektor Wydziału Edukacji .
-Wyjątkowość tej szkoły polega jedynie na tym, że jest mała [uczy się tu 173 dzieci - dop. red.], nie idą za tym wyniki w nauce - dodawała wiceprezydent.
Zgodnie z planami, budynek po SP nr 27 ma zostać przeznaczony na cele edukacyjne. Sala gimnastyczna będzie do dyspozycji dzieci mieszkających na osiedlu.
- Jeśli będzie taka potrzeba, to za kilka lat znowu ją otworzymy - zapewnia wiceprezydent.
30 czerwca na sesji Rady Miasta radni będą głosować nad projektami uchwał o zamiarze likwidacji tej i siedmiu jeszcze gdańskich placówek. Mieszkańcy z kolei zamierzają zbierać podpisy pod wnioskiem o zmianę decyzji urzędników.

Przeczytaj także: Gdańska Rada Oświatowa godzi się na likwidację szkół

Do likwidacji
Zmiany, wprowadzane począwszy od września 2012 r. do września 2014 r., dotyczyć będą ośmiu placówek w Gdańsku.
Do przeniesienia lub likwidacji przeznaczono te placówki, których dalsze utrzymywanie według miasta jest organizacyjnie i finansowo, w związku z malejącą liczbą uczniów, nieuzasadnione. Chodzi o szkoły podstawowe nr 27 na Srebrnikach i nr 29 na Rudnikach, gimnazja nr 4 na Łostowi- cach i nr 23 w Oliwie, Zespół Szkół Budowlano-Architektonicznych w Śródmieściu, Szkoły Elektryczne i Elektroniczne we Wrzeszczu, ZSO dla Dorosłych na Przymorzu, a także XIII LO na Zielonym Trójkącie.