- Kwestionujemy zaistnienie czynu, ale też przyjętą przez sąd kwalifikację prawną - tłumaczył przed rozprawą reprezentujący jednego z nieletnich mec. Donat Paliszewski, który twierdził, że w pierwszym procesie nie zbadano dokładnie wszystkich ważnych dla sprawy szczegółów.
Rok temu sąd ponownie rozpoczął proces gimnazjalistów, w sprawie znęcania się nad Anią
- Ja nie wniosłem apelacji w sprawie mojego klienta, więc wyrok jest prawomocny. Zgadzamy się z ustaleniami sądu - komentował przedstawiciel innego skazanego, mec. Władysław Kulis. Podkreślał jednak, że sytuacja poszczególnych oskarżonych mogła się różnić.
Wątpliwości adwokatów nie podzieliła sędzia Małgorzata Sobczak-Brocka, która oddaliła apelację i uznała wyrok za słuszny. W marcowym orzeczeniu sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości, że chłopcy znęcali się nad koleżanką, która bezpośrednio po zdarzeniu - w październiku 2006 roku, popełniła samobójstwo.
Szczegóły nie są znane, bo sędzia wyłączyła jawność rozprawy. Przedstawiciele mediów nie mogli uczestniczyć w rozprawach. Strony nie mogły nagłaśniać tego, co dzieje się na sali sądowej.
- To po pięciu latach zamyka sprawę, wyrok należy uszanować - podkreślił po rozprawie Paliszewski.
Wcześniej wiele kontrowersji wzbudził wydłużający się okres, w którym toczył się poprzedni proces w tej sprawie - ustalenie winnych zajęło sądowi 4,5 roku. Po zmianie składu orzekającego - w październiku 2010 roku, nastąpiło przyspieszenie - i po pół roku zapadł wyrok. Oskarżeni w międzyczasie dawno przestali być gimnazjalistami - obecnie są już pełnoletni.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?