MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie naprawią rury, bo budynek będzie rozebrany

Anna Bielińska
Pani Małgorzata, która wychowuje czwórkę dzieci, nie ma w domu wody od Wigilii
Pani Małgorzata, która wychowuje czwórkę dzieci, nie ma w domu wody od Wigilii Grzegorz Mehring
Od Wigilii rodzina pani Małgorzaty nie ma wody, ponieważ zepsuła się rura, której nikt nie chce naprawić. A wszystko przez to, że budynek przeznaczony jest do rozbiórki. Miastu nie opłaca się naprawa

W samą Wigilię zepsuła się rura wodociągowa w mieszkaniu pani Małgorzaty Twardowskiej i jej czwórki dzieci, przy ul. Orzeszkowej w Gdańsku. Od tej pory nikt jej nie naprawił, a pani Małgorzata musi sobie radzić bez bieżącej wody.

Zalane domy na gdańskich osiedlach

- Nie mam jak pozmywać naczyń, nie mówiąc już o wykąpaniu dzieci. Co prawda przyjeżdża do nas beczkowóz, ale nie jestem w stanie pomieścić w mieszkaniu kilkunastu wiader wody. Poza tym gotowanie jej zajmuje mi nie tylko dużo czasu, ale i dodatkowo kosztuje - mówi pani Małgorzata.

Jak tłumaczy Tadeusz Piotrowski, rzecznik Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, cały budynek jest przeznaczony do rozbiórki, a w takim przypadku nie mogą w niego inwestować.

Burzą domy w Gdańsku Wrzeszczu pod Nową Słowackiego

- Takie są przepisy prawa budowlanego. Możemy się podjąć drobnych napraw, zalepić dach, jeśli przecieka, ale o większych remontach nie może być mowy - wyjaśnia. - Zdaję sobie sprawę, że beczkowóz to nie to samo, ale w takiej sytuacji tylko to możemy zrobić.

Z kolei Władysław Wróbel, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdańsku, wyjaśnia, że póki w takim lokalu mieszkają ludzie, nie można pozbawiać ich podstawowych środków do życia.

- Można przeprowadzać remonty, jednak to właściciel decyduje, czy jest to dla niego opłacalne - podkreśla. W tym wypadku właścicielem mieszkania jest miasto.

Pani Małgorzata interweniowała już w tej sprawie w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Gdańsku oraz u rzecznika praw obywatelskich. Mimo że obie instytucje potwierdziły racje kobiety, to jednocześnie podkreśliły, że są w tym przypadku bezradne.

Z powodu planowanej rozbiórki pani Małgorzata dostała nakaz opuszczenia lokalu. Aby jednak nakaz wykonała, miasto musi zapewnić jej mieszkanie zastępcze. - Czekamy na nie już od kilku miesięcy.

Najpierw zaproponowano nam noclegownię, ale bałabym się tam spać z czwórką dzieci. Dopiero kilka dni temu dostałam propozycję zamieszkania w Oliwie, ale nie wiem jeszcze, kiedy miałabym się tam przeprowadzić - podkreśla. Na razie mieszka tam, gdzie mieszkałam, a miejscy urzędnicy nadal uważają, że nie mogą przeprowadzić remontu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto