Żart, dobre zaskakujące pomysły, pewna umowność to idealny patent na udany spektakl.

Główny bohater Richard Hannay, postawia zmienić swoje życie, a jak się potem okazuje, to życie spłatało mu figla. Richard poznaję tajemniczą piękność Anabell, zabiera ją do domu, gdzie dziewczyna zostaję zamordowana, wszystko przemawia za tym że morderstwa dokonał Hannay. By się oczyścić z zarzutów ucieka przed pseudo policją wyposażony w intrygujące informację i mapę.

Spektakl wzbogaca scenografia Doroty Zalewskiej, składająca się z ram drzwi i okien, drabin oraz mebli na kółkach, które podobnie jak aktorzy grają bardzo wiele ról. Zwykła walizka staję się biurkiem, by za chwilę być krzesłem stolikiem a w następnej scenie łóżkiem. Podczas przedstawienia reżyserzy sugerują publiczności pewną umowność np; jezioro "rzucone" na scenę podczas sceny ucieczki z sielskiej "szkuckiej" wsi, człowiek szczelina, człowiek bagno.

Jednak największą uciechę dają aktorzy. Genialny Marek Richter w roli przystojnego Richarda Hannaya, zaskakujący swoimi przemianami Tomasz Czarnecki, piękna Anna-Maria Urbanowska w roli Pameli oraz doskonale sprawdzający się w przesadnych ekspresjach Bernard Szyc. Czterech bardzo utalentowanych aktorów grających 84 role.

Przedstawienie oprócz odwołań do filmów Hitchocka (muzyka z "Psychozy" podczas ucieczki z samochodu z przymusową towarzyszką niedoli) wzbogaca montypythonowski humor oraz szereg przezabawnych gagów (widok z okna na szpiegów pod latarnią polega na tym, że gdy bohater wygląda, dwójka aktorów podbiega z latarnią na scenę, stawia ją i staje pod nią na chwilę, znikają wraz z zaciągnięciem rolety).

"39 stopni" to druga realizacja Nowej Sceny Teatru Muzycznego, jako farsa komedii gangsterskiej spełnia swoją rolę bawiąc inteligentnym żartem.

Polecamy w MMTrojmiasto.pl
Photo Day 18.0: Zobacz zdjęcia supernowoczesnego terminala
Konkursy. Śledź bloga i wygrywaj!	Dodawaj zdjęcia i promuj się za darmo
Zobacz stronę główną MM