W składach obu drużyn znalazły się aż 4 zawodniczki na co dzień grające w Polsce. Reprezentantki Lotosu - Elina Babkina i Monica Wright oraz Ewelina Kobryn z Wisły Kraków i Justyna Żurawska z KSSSE Gorzów. Kobryn z powodu kontuzji niestety nie wystąpiła w spotkaniu, ale pozostałe zawodniczki pojawiły się na parkiecie. Monica Wright nawet w pierwszej piątce.
Pierwszą z niecodziennych atrakcji dla publiczności był pokaz żonglerki z użyciem piłek. Antoine Jehanne robił np. pompki jednocześnie kozłując. Natomiast zanim mecz rozpoczął się na całego, zdążono przeprowadzić jeszcze jedną uroczystość. Hana Horakowa otrzymała od FIBA statuetkę dla najlepszej koszykarki starego kontynentu w 2010 roku.
Pojedynek rozpoczął się bardzo efektownie. Już po czterech minutach wynik na tablicy świetlnej brzmiał 15:14 dla drużyny Reszty Świata. Przewaga szybko rosła i w 8 minucie było już 35:20. W międzyczasie, na boisku pojawiła się obchodząca urodziny Justyna Żurowska z KSSSE Gorzów. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 40:24, a w przerwie na boisku odbył się kolejny niezwykły pokaz żonglerki. Tym razem Antoine Jehanne używał do tego aż sześciu piłek na raz. Wszystko to do muzyki z... McGyvera.
Wraz z rozpoczęciem drugiej kwarty, na boisku pojawiła się ulubienica gdyńskiej publiczności, Elina Babkina, a swoje pierwsze punkty zdobyła Żurowska. Europa wyszła zmobilizowana i szybko zaczęła gonić wynik - po kilku minutach przegrywała już tylko 41:50. Do końca połowy gra się nieco wyrównała, choć Reszta Świata znów pokazywała, że bardziej zależy jej na zwycięstwie. Ostatecznie wynik po 20 minutach gry brzmiał 61:47 dla Reszty Świata.
W przerwie meczy odbył się konkurs rzutów za trzy punkty. W jego finale zmierzyły się Alexandria Quigley z Reszty Świata i Katerina Elhotova z zespołu Europy. Ostatecznie jednym punktem wygrała Czeszka z ZVVZ USK Praga.
Po trzech minutach trzeciej kwarty odbył się pokaz wsadów w wykonaniu najlepszego dunkera na świecie - Guya Dupuy. Wynik w tym momencie brzmiał już 71:56 dla Reszty Świata. Niezwykle widowiskowe wsady rozgrzały publiczność, która długo nie mogła wyjść z podziwu dla umiejętności Francuza. Natomiast na parkiecie Europa miała pewną trudność ze zdobywaniem punktów. Było już 80:63, czyli przewaga ciągle rosła, a Babkina pozostawała wciąż bez punktu. Reszta Świata grała już na całkowitym luzie, trafiała trójki kiedy tylko chciała i na przerwę schodziła prowadząc aż 19 punktami - 88:69.
Ostatnia kwarta warta zapamiętania była już tylko z powodu kolejnego popisu Guya Dupuy. Wykonał on wsad bardzo podobny do tego, co Blake Griffith zrobił podczas tegorocznego konkursu wsadów w ramach All Star Game w Los Angeles. Z jedną różnicą - Francuz dodał jeszcze przełożenie piłki pod nogą. Takiej ewolucji nie wykonał jeszcze żaden dunker podczas pokazu czy zawodów. Natomiast na parkiecie Świat dalej odjeżdżał Europie. Na cztery i pół minuty do zakończenia meczu wynik brzmiał 99:77.
Kiedy okazało się, że zwycięstwo Reszty Świata jest już niezagrożone, skupić się można było na tym, kto zostanie MVP meczu. Kilka Amerykanek wyraźnie miało chrapkę na to wyróżnienie. Wśród nich faworytkami wydawały się Sylvia Fowles oraz Angel McCoughtry. Jakby na potwierdzenie swoich aspiracji, Fowles zaliczyła jedyny tego wieczoru damski slam dunk. Ostatecznie to właśnie ona została MVP spotkania, które zakończyło się wynikiem 116:85 dla drużyny Reszty Świata.
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
