MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Arka przegrała z Koroną 1:2 [wideo]

Patryk Szczerba
Patryk Szczerba
Spełniły się czarny scenariusz, którego wszyscy chcieli uniknąć. Arka od początku znów musiała "gonić wynik". Tym razem nie udało się nawet zremisować.

Korona Kielce dzięki wygranej 2:1 powiększyła swoją przewagę nad strefą spadkową do pięciu punktów. Sytuacja Arki staje się powoli dramatyczna.

Kielczanie już na początku meczu pokazali piłkarzom z Gdyni jak powinno się wykorzystywać nadarzające się sytuacje. Paweł Sobolewski dośrodkował z lewej flanki boiska w pole karne do Jacka Kiełba. Ten jeszcze zdołał zwieść obrońców i uderzył piłkę na bramkę. Po rykoszecie piłka wpadła do bramki strzeżonej przez Witkowskiego i cały stadion rugby natychmiast ucichł.

Po raz kolejny Arkowcy w banalny sposób tracą bramkę. W 18. minucie udało się gdynianom strzelić wyrównującego gola. Jej autorem był Przemysław Trytko, uderzeniem z pola karnego po podaniu Adriana Mrowca. Wydawało się, że piłkarze Arki pójdą za ciosem, jednak cały czas razili niedokładnością w grze i schematycznym sposobem rozgrywania akcji.

Tymczasem Korona także szukała swojej szansy. W 36. minucie na bramkę Witkowskiego strzelał Gajtkowski, ale golkiper gdynian był na posterunku. W Arce próbował Labukas i Szmatiuk. Ten pierwszy w jednej z akcji, jak większość zawodników żółto-niebieskich w tym meczu, po minięciu kilku rywali nie potrafił podjąć szybkiej decyzji o strzale bądź podaniu. Drugi dobrze główkował szczupakiem. Próbował jeszcze Mawaye.

Po zmianie stron Arka zaczęła grać szybciej i dokładniej, decydując się na grę po ziemi, czemu sprzyja sztuczna murawa. Krótkie wymiany podań i ruchliwość- to mogła być tego dnia wystarczająca broń na kielczan. Mogła być, gdyby nie fatalna gra Arki w obronie. w 59. minucie po błędzie bloku defensywnego i złej pułapce ofsajdowej ponownie objęli prowadzenie. Piłka trafiła na lewe skrzydło do Sobolewskiego, ten odegrał Ediemu Andradinie, który tylko dostawił nogę i było 1:2.

W tym momencie Arka nie miał nic do stracenia. Wprowadzony jedenaście minut później Joel Tshibamba ożywił poczynania Arkowców. W tym momencie na placu gry było trzech napastników, tak jak dwa tygodnie temu w Poznaniu, w meczu z Lechem. Swoją okazję miał już po wejściu na boisko, ale Stano w ostatniej chwili zablokował jego strzał. Napastnik Arki próbował jeszcze trzy minuty przed końcem, ale jego uderzenie obronił Małkowski.

Arka ta przegraną stawia się w arcytrudnej sytuacji przed najbliższymi meczami z Odrą i Jagiellonią. Kto wie, czy ta przegrana nie pogrzebała ostatecznie szans Arkowców na utrzymanie. Pozostaje mieć nadzieję, że żółto-niebiescy znacznie lepiej spisują się na wyjazdach, dlatego w meczu z Odrą nikt nie wyobraża sobie innego wyniku, jak zwycięstwo gdynian. Tylko czy trener Pasieka zdoła do tego czasu dotrzeć zawodników i podreperować ich psychikę?

Trener Korony Kielce Marcin Sasal
Trener Arki Gdynia Dariusz Pasieka

Czytaj też:

Arka Gdynia 1:2 Korona Kielce

Bramki: Trytko (17') - Kiełb (2'), Edi (59')

Żółte kartki: Kowalski, Ulanowski, Tshibamba (Arka) - Vuković, Maliszewski, Małkowski, Cierzniak -rezerwowy (Korona).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 2700.

Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Labukas (Tshibamba 69' ), Mrowiec (80' Burkhardt), Ława (Budziński 63'), Bożok - Trytko, Mawaye.
Korona: Małkowski- Hernani, Stano, Mijailovic, Jędrzejczyk - Sobolewski (Kaczmarek 90' ), Vukovic, Markiewicz, Kiełb (Tataj 78' ) - Gajtkowski, Edi (Maliszewski 59' ).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto