AZS przystąpił do tego meczu bez swojej najskuteczniejszej zawodniczki, zajmującej 2. miejsce w rankingu strzelców w grupie A Agnieszki Golemskiej, która wciąż boleśnie odczuwała skutki starcia z Magdaleną Ziętarą z wejherowskiego GTK. W pierwszej piątce etatową rzucającą Uniwerku zastąpiła więc Marta Cieślicka. Akademiczki rozpoczęły grę nadspodziewanie dobrze, prowadząc przez większość czasu w pierwszej kwarcie. Dzielnie poczynała sobie grająca z wciąż niewyleczoną kontuzją Maja Stachura, zdobywczyni pierwszych 6 punktów dla AZS-u. Po 7 minutach meczu gdańszczanki prowadziły z faworytem 14:9 i wiadomym było, że zrobią wszystko, by nie była to jednostronna konfrontacja. 8 kolejnych punktów dla gości dało im pierwsze tego dnia prowadzenie 17:14, po chwili jednak "trójka" niezawodnej kapitan Natalii Rościszewskiej doprowadziła do remisu po 19 - jak miało się okazać, ostatniego w tym spotkaniu. Na sekundy przed końcową syreną celne rzuty osobiste Dominiki Owczarzak ustaliły wynik po pierwszych 10 minutach - 21:19 dla poznanianek.
W drugiej partii koszykarki MUKS-u, do tej pory grające na luzie, wzięły się do pracy i w krótkim czasie udowodniły, że nieprzypadkowo pozostają jedynym niepokonanym zespołem I ligi. Młode poznanianki atakowały gdańskie koszykarki przy wyprowadzaniu piłki wysoko, już na ich połowie, ba, nierzadko pod ich własnym koszem, czego skutkiem było kolejne przechwyty i rosnąca przewaga faworytek. Ciężar zdobywania punktów przez większość tej kwarty wzięły na siebie Martyna Hołownia i Justyna Wróbel. Mimo problemów z wyjściem z połowy, nie mówiąc o rozegraniu akcji, akademiczki cały czas nie traciły kontaktu z rywalkami, prowadziły nawet po pierwszych dwóch kwartach w statystyce zbiórek 18:16. Cała różnica tkwiła jednak właśnie w przechwytach, których MUKS zanotował w tym czasie aż 10. Wynik do przerwy - 30:41 - pozwalał jeszcze mieć nadzieję na nawiązanie walki w drugiej połowie.
Trzecia kwarta rozwiała jednak wszelkie wątpliwości. Do jej połowy strata AZS-u utrzymywała się ciągle na poziomie 11 "oczek". Wtedy poznanianki momentalnie przyspieszyły, wygrywając resztę tej partii 11:2. 20-punktowy dystans przy prowadzeniu MUKS-u 58:38 przed ostatnią odsłoną meczu nie pozostawiał już złudzeń, że 2 punkty za zwycięstwo pozostaną przy Kołobrzeskiej. Ostatecznie MUKS Poznań odniósł czternaste w sezonie i czternaste z rzędu zwycięstwo w I lidze i umocnił się w fotelu lidera grupy A.
Mimo porażki ambitne koszykarki Uniwerku nie powinny się wstydzić swojej postawy. Docenić należy nieznaczną tylko przewagę MUKS-u w zbiórkach - 29:27, mimo iż w starciu z zespołem tak agresywnie grającym na tablicach mające ostatnio problemy w tym elemencie gry gdańszczanki skazywane były na pożarcie. Pod nieobecność Agnieszki Golemskiej punkty rozłożyły się równomiernie między kilka zawodniczek - Natalia Rościszewska, Martyna Hołownia - dla której było to najbardziej udane spotkanie od meczu w Swarzędzu - oraz rozgrywająca dobre zawody Justyna Wróbel zdobyły po 12, 9 zaś dorzuciła aktywna i waleczna Marta Cieślicka. Pytanie, jak wyglądałby ten mecz, gdyby trenerzy AZS-u mieli do dyspozycji pełny skład. Można jednak gdybać - uwzględniając wszystkie problemy kadrowe, w tym brak niegrającej od początku sezonu podstawowej rozgrywającej Katarzyny Strzeleckiej, AZS UG w optymalnym zestawieniu nie wystąpił przecież od września.
Przegrana z MUKS-em oznaczała jednak konieczność wygranej Konina na Warszawą, co, jak wiemy, koniniankom się nie udało. Jakie są zatem możliwe wyjścia?
Zakładając, że AZS UG wygra 2 pozostałe do końca spotkania - z Warszawą i Koninem - co jest warunkiem sine qua non jakichkolwiek dywagacji, będzie mieć 24 punkty. Uniwersytet Warszawski oraz SMS Łomianki, mające w tej chwili tyle samo - 20 - punktów co AZS rozegrają o jedno spotkanie więcej. Warszawianki zmierzą się właśnie z AZS-em, a także z Wejherowem - w środę, u siebie, w zaległym meczu - a także z Unią w Swarzędzu. Zatem, zakładając że AZS UG w Warszawie wygra - warszawianki mieć będą 21 punktów; któryś więc z pozostałych meczów - z GTK lub Unią - będą musiały przegrać, by w najgorszym razie mieć 24 punkty - tyle co AZS, który wówczas wyprzedziłby ekipę ze stolicy lepszym bilansem gier bezpośrednich. Patrząc na ostatnią dyspozycję podopiecznych trenera Gordona wydaje się to wątpliwe. Podobna sytuacja jest w przypadku SMS-u: Łomianki do końca grać będą we własnej hali. Podejmą Unię, GTK i MUKS. O ile porażka z MUKS-em jest prawdopodobna - o tyle dużo trudniej uwierzyć, by koszykarki SMS-u przegrały jeszcze któryś z pozostałych dwóch meczów, co również będzie konieczne, by w najgorszym razie SMS zrównał się punktami z lepszymi w dwumeczu gdańszczankami.
Umiesz liczyć - licz na siebie. Niestety, nie wszystko jest już w rękach akademiczek...
AZS Uniwersytet Gdański - MUKS Poznań 55:78 (19:21; 11:20; 8:17; 17:20)
Punkty AZS UG:
Martyna Hołownia 12, Natalia Rościszewska (c.) 12 (2x3), Justyna Wróbel 12, Marta Cieślicka 9, Maja Stachura 6, Marlena Rulewicz 4, Paula Kamińska 0, Katarzyna Wydra 0, Agnieszka Golemska, Anna Traczuk.
Punkty MUKS Poznań:
Dorota Mistygacz 14, Barbara Skowronek (c.) 14, Marta Mistygacz 12 (1x3), Ramona Casimiro 7, Magdalena Koperwas 7, Iwona Szarzyńska 7, Paulina Babij 5 (1), Katarzyna Ćwiklińska 4, Adrianna Najtkowska 4, Dominika Owczarzak 4, Magdalena Idziorek 0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?