Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: W Łomiankach jak co roku

Redakcja
Maciej Samsonowicz
Nie udało się jak dotąd koszykarkom AS-u Uniwersytet Gdański wygrać ligowego meczu w Łomiankach, choć próbowały już 4 razy. W sobotę były najbliżej celu - jeszcze 40 sekund przed końcem meczu przegrywały różnicą tylko 2 punktów. Niestety...

Koszykówka to dyscyplina, która wyjątkowo nie znosi nierzetelności, srogo karze za niechlujstwo i szybko uczy, że kluczem do zwycięstwa jest regularność i solidność. O wiele częściej bowiem wygrywa zespół, który na wynik ciężko i sumiennie pracuje przez wszystkie kwarty, niż taki, który nagłe zrywy przeplata irytującymi przestojami w grze. I taką właśnie lekcję w sobotę w Łomiankach odebrały gdańszczanki, które mimo ogromnej ambicji i woli walki pokazanej w zwycięskiej drugiej połowie nie zdołały tego, co straciły w ciągu kilku fatalnych minut pierwszej połowy i przegrały z SMS-em PZKosz 68:73.

Nie było faworyta

Trudno było wytypować faworyta tego spotkania. Drużynę z Łomianek jak co roku opuściły najstarsze zawodniczki, do prawdziwej rewolucji kadrowej doszło też w Gdańsku. I zwłaszcza dyspozycja koszykarek Uniwerku była niewiadomą, zespół AZS-u przygotowania do sezonu rozpoczął bowiem stosunkowo późno, rozegrał też stosunkowo niewiele sparingów, a na domiar złego na ponad pół roku stracił kapitana i liderkę Natalię Rościszewską. Mniej więcej wiadomo było natomiast czego można się spodziewać po SMS-ie: tego co zawsze, a więc młodego, wybieganego zespołu, kryjącego wysoko i agresywnie.

Akademiczki rozpoczęły to spotkanie dobrze. Po pierwszych w meczu punktach dla gospodyń indywidualne akcje Moniki Boguckiej i Martyny Myśków dały AZS-owi prowadzenie 4:2. Chwilę później koszykarki z Łomianek wyrównały wykorzystując brak powrotu do obrony gdańszczanek, gdy jednak po rzucie osobistym Martyny Hołowni i 2 punktach Justyny Wróbel, która wykorzystała świetną asystę Moniki Boguckiej na tablicy pojawił się wynik 7:4 dla gości, trener Rafał Czyszpak poprosił o czas.

Pierwszą akcję punktową po powrocie na parkiet przeprowadziły jeszcze gdańszczanki, a konkretnie Martyna Myśków. Od stanu 9:4 dla AZS-u skończyła się jednak dobra gra akademiczek, a do głosu doszły ich młode rywalki. Kolejne nieudane akcje AZS-u, kończone prostymi stratami bądź niecelnymi rzutami z nieprzygotowanych pozycji dawały młodym koszykarkom SMS-u kolejne okazje do kontrataków. Od stanu 13:13 na 2 minuty przed końcem pierwszej kwarty gospodynie zdobyły 11 kolejnych punktów, pewnie wygrywając tę odsłonę 24:13.

Chaos w grze gdańszczanek

Druga kwarta rozpoczęła się dla AZS-u najgorzej jak tylko mogła - do celnej "trójki" Moniki Skrzecz. W grze gdańszczanek dominował chaos, podopiecznym trenera Wojciecha Oleszkiewicza nie można było wprawdzie odmówić ambicji, ale większość punktów przynosiły indywidualne akcje i zrywy, jak ten z połowy II kwarty w wykonaniu Karoliny Formelli, która rzuciła 5 kolejnych punktów dla AZS-u. Do przerwy obraz gry nie uległ zmianie - akademiczki zdołały zremisować drugą część meczu, ale to zespół SMS-u prowadził po 20 minutach gry 40:29.

Druga połowa rozpoczęła się ponownie od trzypunktowego rzutu - tym razem Julii Tyszkiewicz, która chwilę później powtórzyła to osiągnięcie. Różnica na korzyść drużyny gospodyń wynosiła w tym momencie już 15 punktów i trudno było spodziewać się, że koszykarki Uniwerku nawiążą jeszcze walkę. Gdańszczanki pokazały jednak dużą wolę walki i ambicję. Kilkoma efektownymi akcjami popisała się Monika Bogucka, spod kosza trafiały Martyna Hołownia i Justyna Wróbel, "trójkę" dorzuciła Karolina Formella i przed ostatnim aktem dramatu w Łomiankach dystans dzielący gdański zespół od rywalek zmalał do 9 "oczek". Była jeszcze szansa...

Brakuje zgrania

Tym bardziej, że akademiczki od początku czwartej kwarty starały się pójść za ciosem. Sprawy w swoje ręce w tej części gry postanowiła wziąć Agnieszka Golemska. Przy odrobinie szczęścia, i nieskuteczności rywalek, a także dzięki własnej determinacji i 8 punktom Agnieszki Golemskiej na nieco ponad dwie minuty przed końcem spotkania strata wynosiła już tylko 4 punkty. Nawet celny rzut za linii 6,75 m Julii Tyszkiewicz nie wybił gdańszczanek z uderzenia. Najpierw dwa rzuty osobiste wykorzystała świetna tego dnia Monika Bogucka, i wreszcie, na minutę i dwadzieścia sekund przed końcem spotkania, za 3 trafiła Martyna Myśków. 68:70. Gdy udało się wybronić kolejną akcję SMS-u wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, zawodniczki AZS-u UG nie zdołały już przeprowadzić skutecznej akcji. Faulowana zaś przy trzypunktowym rzucie Angelika Stankiewicz wykorzystała wszystkie rzuty osobiste, ustalając wynik meczu na 73:68 dla ekipy z Łomianek. Koszykarki AZS-u, mimo iż przegrały tylko jedną z kwart, a dwie ostatnie wygrały, musiały uznać wyższość młodszych rywalek.

Widać, że gdańskiej drużynie brakuje jeszcze zgrania, a budowany od nowa zespół wciąż jeszcze nie do końca rozumie się na boisku. Z doskonałej strony pokazała się debiutujące w biało-niebieskich barwach: Monika Bogucka, która poderwała zespół do walki w drugiej połowie i Martyna Myśków, która zanotowała double-double (10 pkt, 10 zb.). Najlepsza w gdańskich szeregach była jednak tego dnia Martyna Hołownia (na zdjęciu), autorka 17 punktów, 6 zbiórek i 3 bloków, co złożyło się na najwyższy w zespole eval - 22. Co ciekawe, Martyna to specjalistka od inauguracji - rok temu w pierwszym meczu z Unią Swarzędz również była najlepsza na parkiecie, a jej eval z tamtego meczu - 35 - do końca sezonu pozostał rekordem drużynowym Czy tak będzie i tym razem? Mimo wszystko mamy nadzieję że nie, zarówno bowiem Martynę Hołownię, jak i jej koleżanki stać na dużo więcej.

Nie zabrakło ambicji - tej jednak u sportowca zabraknąć nie powinno, cieszy natomiast, że mimo słabej pierwszej połowy gdańszczanki nie straciły wiary w możliwość nawiązania walki i podjęły rękawicę w drugiej części meczu, wygrywając zarówno trzecią, jak i czwartą kwartę. Zabrakło naprawdę niewiele...

SMS PZKosz Łomianki 73:68 AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI
(24:13; 16:16; 18:20; 15:19)


AZS UG: Martyna Hołownia 17, Monika Bogucka 12, Agnieszka Golemska 12 (1x3), Martyna Myśków 10 (1), Justyna Wróbel 9, Karolina Formella 8 (1), Aleksandra Lampart 0, Justyna Żuk (c.) 0, Marta Cieślicka, Anna Ilińska, Agnieszka Przybytek.


SMS PZKosz: Marlena Blicharz 16 (4x3), Julia Tyszkiewicz 15 (3), Angelika Stankiewicz 13 (2), Monika Naczk 11 (1), Monika Skrzecz (c.) 7 (1), Karolina Wilk 5, Ewelina Jackowska 4, Amelia Rembiszewska 2, Agata Ostrowska 0, Marlena Muszak, Natalia Tyczkowska, Aleksandra Wajler.

Wyniki innych spotkań w grupie A:
GTK Wejherowo - AZS UW Warszawa 72:85
KKS Apteki Arnika Olsztyn - Lider AZS II Swarzędz 78:65
MKK Sokołów S.A. Sokołów Podlaski - MKK Siedlce 82:64
MUKS Kórnik pauzował.
W tabeli prowadzi MKK Sokołów przed KKS-em Olsztyn i AZS-em UW, AZS Uniwersytet Gdański jest piąty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto