Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa Muzeum II Wojny Światowej. Mieszkańcy narzekają na nocny hałas z budowy

Jacek Wierciński
Przemek Świderski / Archwium Dziennik Bałtycki
Sąsiedzi powstającego w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej skarżą się na głośne nocne prace na budowie. Dlaczego nie przerywa ich cisza nocna?

Budowa Muzeum II Wojny Światowej - jednej z największych inwestycji realizowanych obecnie w Gdańsku - rozpoczęła się zaledwie miesiąc temu. Już zdążyła jednak napsuć krwi sąsiadom. Wszystko z powodu hałaśliwych prac prowadzonych także nocą. Wykonawca przyznaje, że zdarza mu się pracować po nocach, ale czasem po prostu... nie może przestać.

- Nasze okna są jakieś 50-70 metrów od budowy, a hałas nie ustaje także w nocy i nie pozwala spać - denerwuje się Jerzy Piskorzyński z ul. Krosnej. - Roboty przerywane są jedynie na weekend. Rozumiem, że to w mieście priorytetowa inwestycja, ale uważam, że nie powinno się jej realizować kosztem mieszkańców. Przecież istnieje chyba jeszcze coś takiego jak cisza nocna!

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Trwa budowa na placu przy Wałowej

- Mam to szczęście, że mieszkam trochę dalej, w bloku przy Rybakach Dolnych, ale i u nas nocą słychać dudnienie, które nie pozwala otworzyć okna - skarży się pani Danuta. - To się musi skończyć! Chyba mamy prawo spać, jak każdy człowiek?

Co ciekawe, nie wszystkim sąsiadom przeszkadzają hałasy. - Pierwsze słyszymy, w nocy mamy tu ciszę i spokój - dziwi się młode małżeństwo z ul. Poczty Polskiej.

Budowa realizowana jest na gruncie przekazanym przez miasto, ale inwestycja zlecona została przez podlegające Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Muzeum II Wojny Światowej, dlatego miejscy urzędnicy rozkładają ręce.

- Gdy jest zgoda, a prace zostają rozpoczęte, nad budową czuwa powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. To do niego powinni się zgłosić mieszkańcy, dla których budowa jest uciążliwa - tłumaczy Anna Dobrowolska z gdańskiego magistratu.

Roboty związane z podziemną częścią konstrukcji wykonuje spółka Soletanche Polska. Przejęła teren od muzeum 1 sierpnia.

- Nie ma możliwości, by coś, zwłaszcza realizowane w takiej skali, powstało zupełnie bez uciążliwości - zastrzega inż. Bogusław Przebinda, dyrektor do spraw marketingu spółki. - Oczywiście staramy się minimalizować problemy, ale - niestety - po prostu nie da się ich zupełnie uniknąć.

Przebinda tłumaczy, że niektórych prac nie można przerwać w trakcie realizacji i choć przygotowywany harmonogram zakłada, że powinny rozpocząć się o 6 rano, a zakończyć o 22, z powodu różnych "nieprzewidzianych trudności" nie zawsze jest to możliwe.

Dodaje, że nocne hałasy zdarzają się, ale "nie są regułą".

- Na obwodzie piwnic wykonujemy obudowę wykopu w postaci żelbetowej zbrojonej ściany umieszczanej w szczelinie w gruncie. Problemem jest to, że betonowania nie można przerwać, bo to poważny błąd technologiczny. Jednego dnia musimy wykonać panel, który ma 200-300 metrów sześciennych i czasem roboty muszą potrwać dłużej niż zakładaliśmy - podkreśla Przebinda.

Prace wykonywane przez jego spółkę na nabrzeżu kanału Raduni prowadzone są przy tzw. suchym wykopie. Konstrukcja, która powstawać będzie do lutego przyszłego roku, przypominać ma "betonową wannę". Zagłębiona na 14 metrów w ziemi wanna kosztować będzie prawie 95 mln zł.

- Prace potrwają co prawda jeszcze cztery miesiące, ale te wiążące się z uciążliwością dla mieszkańców powinny ustać w ciągu 3-4 tygodni - zapewnia Przebinda i dodaje, że choć mieszkańcy mogą oczywiście interweniować "urzędowo" u powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, to zachęca, by nim to zrobią zgłosili się do wykonawcy prac. - Na miejscu cały czas dostępny jest kierownik budowy, z którym można porozmawiać, jeżeli tylko będzie możliwość ograniczenia uciążliwości - na pewno pomoże - zapewnia.

Choć prace wykonywane przez Soletanche Polska zakończą się w lutym, dla jednej z największych inwestycji w Gdańsku będzie to dopiero początek narodzin. Projekt budowlany zakłada, że duża część muzeum, w tym ekspozycja główna, znajdzie się pod ziemią. Wystawa główna ulokowana zostanie w wielkiej przestrzeni o wysokości 12 metrów. W części podziemnej znajdą się też trzy poziomy z salami konferencyjnymi.

Nie mniej imponująca będzie część nadziemna muzeum. "Wieża" ma mieć kształt pochylonego graniastosłupa o podstawie trójkąta i wysokości ok. 40 metrów w najwyższym punkcie. Jedna ze ścian bryły będzie całkowicie przeszklona, pozostałe stanowić będą jednolitą betonową powierzchnię w odcieniu czerwonym. To tam, na sześciu poziomach użytkowych, znajdzie się m.in. biblioteka, sale wykładowe i kawiarnia.

Na razie nie do końca wiadomo, kiedy wszystkie prace budowlane się skończą. Początkowo mówiło się, że otwarcie muzeum nastąpi 1 września 2014 roku - w 75 rocznicę wybuchu II wojny światowej. Później jednak pojawiły się wątpliwości, czy terminu uda się dotrzymać. - Wiele zależy od ewentualnych odwołań przy postępowaniach przetargowych - tłumaczył na początku tego roku dyrektor muzeum, profesor Paweł Machcewicz.

Całkowity koszt budowy olbrzymiego gmachu wyniesie ok. 358 mln zł
. Dla samej ekspozycji głównej przewidziano około 4 tysiące metrów kwadratowych powierzchni.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto