MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Były momenty dobrej gry

Janusz Woźniak
Udany blok 14-latki z Gedanii Bereniki Tomsi.
Fot. Robert Kwiatek
Udany blok 14-latki z Gedanii Bereniki Tomsi. Fot. Robert Kwiatek
Po raz siódmy w tym sezonie o ligowe punkty walczyły siatkarki Gedanii. Niestety, po raz szósty zeszły z parkietu pokonane. Tym razem Gedania przegrała ze Skrą Warszawa nie ugrywając nawet seta.

Po raz siódmy w tym sezonie o ligowe punkty walczyły siatkarki Gedanii. Niestety, po raz szósty zeszły z parkietu pokonane. Tym razem Gedania przegrała ze Skrą Warszawa nie ugrywając nawet seta.

Przed meczem to warszawianki były faworytkami. Po stronie siatkarek Skry było na pewno doświadczenie
i większa "siła gry". Aktualna Gedania to przede wszystkim młodość, fantazja, ale i błędy.
Pierwszy set szybko potwierdził te spostrzeżenia. W zasadzie był jednostronny i Skra pewnie go wygrała w ciągu zaledwie 20 min. Warszawianki straciły jednak swoją podstawową zawodniczkę Mariolę Barbachowską, która po jednym z ataków przy siatce skręciła nogę.

Drugi set zaczął się także zgodnie z przewidywaniami, czyli od prowadzenia Skry 3:0. Gdańszczanki doprowadziły jednak do remisu 4:4, aby po serii błędów znowu przegrywać 4:8. Od tego momentu, a wiązało się to także z wprowadzeniem na boisko Aleksandry Kruk, Gedania zaczęła wreszcie zdobywać sama seriami punkty. Po raz pierwszy w tym meczu objęła w secie prowadzenie 10:9. Gospodynie zaczęły lepiej serwować, odrzucając swoje rywalki od siatki, było kilka udanych bloków i zrobiło się 19:14. Sukces był więc blisko, ale od tego momentu - jakby porażone myślą o możliwości wygrania seta - podopieczne trenera Witolda Jagły stanęły, a doświadczona Skra natychmiast wykorzystała ten moment. Jeszcze po udanym ataku najlepszej w zespole Gedanii, Emilii Reimus, było 26:25, ale kolejne 3 pkt zdobyła już Skra, wygrywając zarazem drugiego seta.

Trzeci set zaczął się nawet optymistycznie, 4:0 dla Gedanii, później 14:10, jeszcze później 15:15 i znowu "odjazd" Skry, która pewnie wygrała tego seta do 19. Tak więc na drugie ligowe zwycięstwo gdańszczanek będziemy jeszcze musieli poczekać. W sobotę momenty były - oczywiście lepszej gry - ale aby wygrywać, trzeba ustabilizować formę przez cały mecz.

Gedania - Skra 0:3 (20:25, 26:28, 19:25)

Gedania: Kuczyńska, Drzewiczuk, Bełcik, Szajek, Sołodkowicz, Reimus oraz Siwka (libero), Białobrzeska, Ordak, Kruk, Wiśniewska, Tomsia.

Skra: Smak, Sadowska, Barbachowska, Szeszko, Szełuchina, Tatarina oraz Kozieł (libero), Pycia, Solipiwko, Ślusarczyk.

Witold Jagła

trener Gedanii

- Na pewno moje siatkarki podjęły walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem. Da nas sety trwają za długo. Gdybyśmy grali do 20, to w każdym byliśmy blisko wygranej. Niestety, w końcówkach każdej z partii, kiedy każda piłka jest już nieomal na wagę zwycięstwa, uwidacznia się przewaga doświadczenia naszych rywalek i brak rutyny po naszej stronie siatki. To wszystko musi przyjść z czasem, ale do tego trzeba pracy i... cierpliwości. Zamierzamy jednak jak najszybciej odnieść drugie w tym sezonie ligowe zwycięstwo. Może już w najbliższym meczu w Gdańsku.

Tabela

1. Danter

2. Stal

3. Skra

4. Nafta

5. Winiary

6. Gwardia

7. Telenet

8. Bank Pocztowy

9. Gedania

10. Wisła

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto