Obowiązek wywieszenia cenników na prawej tylnej szybie taksówki ma gwarantować rzetelne naliczanie opłat, uchronić przed oszustami i sprawić, by pod koniec kursu żaden klient nie został niemiło zaskoczony. W rzeczywistości jednak, choć większość klientów jest w stanie oszacować, ile zapłaci za przejazd, niewielu dokładnie orientuje się, co dokładnie wchodzi w ostateczną sumę, którą należy uiścić.
Tymczasem w korporacjach obowiązują cztery taryfy – taryfa pierwsza, najtańsza, zgodnie z którą nalicza się opłaty za kilometr od poniedziałku do soboty w godzinach od 6 do 22 oraz druga –po godzinie 22 do 6 rano, a także w niedziele i święta. Kolejne dwie stosowane są w takich samych przedziałach czasowych, ale poza granicami miasta, na którego terenie działa dana korporacja. Oprócz tego za każdym razem pobierana jest tzw. opłata początkowa, która zazwyczaj mieści się w przedziale 6-8 złotych, oraz tzw. czasówka. Ta druga naliczana jest za postój oraz za jazdę z prędkością poniżej20km/h, czyli m.in. podczas stania w korku i kształtuje się w granicach 40-50 złotych na godzinę.
A jak w ostatnim czasie kształtowały się opłaty taryfowe i kto o nich decyduje? Ustalają je korporacje lub w przypadku pojazdów niezrzeszonych – indywidualnie taksówkarze, którzy zgodnie z prawem każdą zmianę muszą zgłosić w Urzędzie Miar. - Co 25 miesięcy dokładnie sprawdzamy taksometry i wydajemy świadectwa legalizacji, ale oczywiście dana korporacja może znacznie częściej zgłaszać chęć podwyższenia lub obniżenia stawki taryfowej –mówi Wiesław Dąbrowski z Wydziału Nadzoru Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku i dodaje, że firmy taksówkarskie nie zmieniają cenników często. – W kwietniu i maju tego roku wpłynęło do nas w tej sprawie 48 wniosków. Biorąc pod uwagę, że po Gdańsku jeździ ok. 3 tys. taksówek, to niewielki procent. Te kilkadziesiąt zgłoszeń to albo taksówkarze niezrzeszeni, albo taksówkarze, którzy zmieniali korporacje, albo osoby zupełnie nowe w branży – wylicza Wiesław Dąbrowski.
Ostatnio klienci trójmiejskich taksówek podwyżki mogli odczuć w 2010 roku. Od tego czasu w większości dużych korporacji ceny nie drgnęły. Przeciwnie u prywatnych kierowców, gdzie stawki rosną, chociażby z okazji trwającego Euro 2012. Zdaniem wielu pracowników korporacji, rozwiązaniem byłoby wprowadzenie w danym mieście stawki maksymalnej, jednak w Gdańsku –gdzie odbyły się już rozmowy na ten temat - władze takiej możliwości nie biorą pod uwagę, twierdząc, że ceny powinien kształtować rynek. Taksówkarze z dużych, szanowanych firm odpowiadają jednak, że to uchroniłoby klientów przed oszustami, którzy tylko psują opinię uczciwym korporacjom.
Bez względu na to, jak ta sytuacja się zakończy, klienci powinni pamiętać o kilku zasadach, dzięki którym nie przepłaca za kurs. Po pierwsze – należy sprawdzić, czy taksówka posiada taksometr (mają go prawie wszyscy, podczas tegorocznej kontroli w Gdyni tylko jeden był zamontowany nielegalnie).
Po drugie – przed startem należy dokładnie zapoznać się z cennikiem i w razie potrzeby zapytać taksówkarza, ile orientacyjnie będzie kosztować kurs w dane miejsce. Warto też zaoszczędzić kilka złotych, zamawiając taksówkę przez telefon i dowiedzieć się, czy dana korporacja udziela zniżek, np. dla posiadaczy kart stałego klienta.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?