Chuligani zdemolowali sklep

Kilkunastu wyrostków, w wieku od 15 do 18 lat wtargnęło we wtorek wieczorem do sklepu samoobsługowego Ósemka na gdańskim Suchaninie.

Chuligani ściągali towary z półek, część z nich próbowali ukraść, część zaczęli konsumować na miejscu. Przerażeni klienci sklepu salwowali się ucieczką.

- Nie spotkałam się wcześniej z takim chamstwem i zuchwalstwem - mówi jedna z ekspedientek, pracujących w Ósemce. - Te łobuzy urządziły sobie w naszym sklepie najzwyklejszą w świecie balangę.

Kiedy próbowała interweniować ochrona sklepu chuligani zagrozili, że zdemolują wnętrze. Uciekli dopiero po przyjeździe policji. Czterech wyrostków udało się zatrzymać.

- Bardzo dobrze znamy tych, którzy napadli na sklep. Podkreślam ,napadli", bo przecież to nie była zwykła kradzież, jak chce zakwalifikować ten czyn policja - mówi Bogusław Gracjan Wierzbicki, prezes Zarządu firmy Kamena, do której należy Ósemka. - Wszyscy są mieszkańcami Suchanina.

Już wcześniej mieliśmy z nimi kłopoty. Wybijali szyby w sklepie. Ich rodziny są naszymi stałymi klientami. To co zdarzyło się we wtorek doprowadziło do łez dwie matki sprawców. Kobiety żaliły się w rozmowie ze mną, że nie miały pojęcia do jakich rzeczy są zdolne ich "pociechy".

Personel sklepu oszacował wstępnie straty, powstałe po wizycie nastolatków na 500 złotych. Taką wersję otrzymała policja, po interwencji w Ósemce. Dziś już wiadomo, że sklep stracił grubo ponad tysiąc złotych. Na tę sumę składają się przede wszystkim porozrywane paczki chipsów, pootwierane butelki coli, szampana, potłuczone szklanki, napoczęte czekolady.

- Niedaleko kompleksu handlowego, w którym znajduje się Ósemka bardzo często można spotkać młodych, krótko obstrzyżonych, wulgarnie zachowujących się chłopaków. Nie mam wątpliwości, że to właśnie spośród nich wzięli się członkowie tej bandy, która napadła na sklep - powiedziała nam starsza mieszkanka Suchanina.

Fot. Przemysław Świderski