Czy artyści przeprowadzą się na Elbląską?

Artyści są na dzień dzisiejszy zainteresowani przejęciem i zagospodarowaniem budynku przy ulicy Elbląskiej. Być może to ostatnia oferta, jaką Referat Kultury w biurze prezydenta Gdańska może im zaproponować. Jeśli tak, to należy się zastanowić nad koncepcją działania nowym miejscu. Można w nim urządzić nie tylko pracownie, ale również osobną przestrzeń na wystawy, koncerty oraz konferencje.

Przeprowadzką pod nowy adres zainteresowani są uznani młodzi i niezależni twórcy, tacy jak: Iwona Zając, Piotr Jahołkowski, Bożena Eltermann, Bogna Burska, Maciej Szupica, Konrad Zientara czy Dawid Bistram.

- Jeśli miasto nie zaproponuje nam nic innego bierzemy to miejsce – wyjaśnia Sylwester Gałuszko, artysta i animator sztuki z Koloni. – Pojawiłby się jednak problem. Sądzę że nie pomieścimy się wszyscy. Jest nas ponad 20 osób i na przestrzeni 2 tys. m2 może zabraknąć miejsca. Tym bardziej jeśli wydzieli się strefę dla działań publicznych, a takiej chcemy. Należy poczekać na rozwój sytuacji. Póki co, szukamy kogoś kto pomoże nam z Koloni zrobić sformalizowane stowarzyszenie. Był to warunek, jaki postawiło miasto, a my decydujemy się go spełnić – dodaje.

Potrzebne pieniądze

Założenie stowarzyszenia będzie konieczne także dla otrzymania konkretnych funduszy, bowiem pomieszczenia na Elbląskiej czeka na pewno przebudowa. Pieniądze na zagospodarowanie dawnej przemysłowej hali można uzyskać od miasta, albo z funduszy Unii Europejskiej. Być może pojawi się prywatny inwestor i wykonawca.

- Hala na Elbląskiej jest bardzo atrakcyjna - – mówi z kolei Michał Szlaga, fotograf i rezydent Kolonii Artystów w stoczni. - Musi ona jednak zostać odpowiednio urządzona. To bardzo wysoka przestrzeń, jedynie na niewielkiej części pod sufitem znajduje się „dyrekcyjna” przybudówka. Dla zagospodarowania na nasze potrzeby tego miejsca konieczne jest wybudowanie antresoli na prawie całej powierzchni, tak by powstało nowe piętro. Będzie to bardzo kosztowne. Dochodzi jeszcze kwestia ocieplenia i instalacja elektryczna, koszty utrzymania mogą być bardzo wysokie. Na pieniądze z UE czeka się długo. Dlatego teraz najbardziej pomóc nam moze miasto – dodaje.

Różne oczekiwania

Sprawa przeprowadzki i zmiany statusu Koloni posiada również swoje drugie dno. Artyści mają różne oczekiwania względem nowego miejsca. Ponadto może ono wszystkich nie pomieścić. Najlepiej by było gdyby do dyspozycji były dwa miejsca w mieście. Jedno skupiałoby pracownie, drugie zaś byłoby przestrzenią na imprezy.

Wszystko wynika z odmiennych pomysłów na działania wśród twórców. Wewnątrz Koloni funkcjonują dwie ekipy, jedna to PGR ART z  Sylwestrem Gałuszko oraz Mikołajem Jureckim, druga to grupa silnych indywidualności. Działanie na wspólnej przestrzeni może okazać się niewygodne. PGR chce  oprócz prac kuratorskich organizować imprezy, zaś pozostali myślą skupić się wyłącznie na pracy twórczej. Częste wizyty gości z zewnątrz mogą przeszkadzać w tworzeniu w pracowniach.

- Poza problemem znalezienia funduszy na remont pojawia się konieczność mniejszej lub większej reorganizacji – wyjaśnia Szlaga. – W wyniku przeprowadzki światło dzienne ujrzała niezgodność interesów wśród artystów.  Pierwotnie miejscem działania PGR miała być dawna przepompownia w Brzeźnie, jednak ta oferta nie jest już aktualna. Kto zatem zacznie tworzyć w hali na Elbląskiej? Należy wziąć pod uwagę wspólne oczekiwania i stworzyć zwartą grupę. Dlatego, że jest nas dużo i mamy różne plany, najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie dwóch miejsc. Mamy nadzieję, że miasto będzie chciało z nami dalej o tym rozmawiać – tłumaczy.
 
Od 2001 do stycznia 2008 roku Kolonia Artystów działała na terenach postoczniowych. O likwidacji jej poprzedniej siedziby oraz planach przeprowadzki pisaliśmy już w artykułach:

Sztuka musi się wyprowadzić

Kolonizacja sztuki przez biznes?

Gdzie przeprowadzi się sztuka?