Obecni byli m.in. prezydent Paweł Adamowicz, dyrektor Biura Prezydenta ds. Kultury Anna Czekanowicz, marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, architekt Andrzej Baranowski z PG oraz dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury Larry Ugwu.
Na początku projekt zaprezentowała Aleksandra Szymańska. Podkreśliła, że idea Europejskiej Stolicy Kultury zakłada wykorzystanie atutów miasta, ale jednocześnie dąży do utworzenia dla niego nowego programu. Jak powiedziała, ważnym punktem dla miasta-kandydata jest jego dziedzictwo kulturowe równolegle z aktualnymi wydarzeniami, a Gdańsk pod każdym z tych względów prezentuje się dobrze. W ramach pierwszego punktu, jako atut miasta, wymieniła gdańskie dziedzictwo Hanzy i "Solidarności", zaś odnośnie drugiego Międzynarodowy Festiwal Teatrów FETA, Festiwal Muzyki Organowej, Festiwal Szekspirowski, czy pobliski festiwal Open’er.
Podczas dyskusji, która miała charakter otwarty, głos mógł zagrać każdy z przybyłych. Motyw dalszej perspektywy i wykorzystania omawianej inicjatywy przewijał się przez cały czas.
- Miasto stoi przed alternatywą: czy całe przedsięwzięcie będzie miało charakter jednorazowy, a potem wrócimy do szarej rzeczywistości, czy też okaże się ono odskocznią do czegoś nowego – powiedział prof. Andrzej Baranowski.
Zwracano często uwagę na to, że cała inicjatywa powinna mieć charakter oddolny. W dyskusji podjęto także temat kultury masowej jako zagrożenia dla kultury wysokiej i niedostatecznej informacji o przedsięwzięciach w sferze tej pierwszej.
Monika Kryger z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska: - Instytucje kulturalne w Gdańsku wykonują ogromną pracę, jednak często brakuje dobrej informacji o wielu inicjatywach, stąd prośba do mediów o większą staranność w tej sferze, choć wiem, że kultura to coś, co się słabo sprzedaje.
Ważnym punktem dyskusji były konkretne sposoby promowania kandydatury Gdańska, a zwłaszcza billboardy promocyjne, z których korzysta jedno z miast-konkurentów - Łódź. O tej opcji bardzo krytycznie wypowiadał się m.in. prof. Andrzej Baranowski z PG.
Poruszono również sprawę finansowania całego przedsięwzięcia. - Liczymy już każdy grosz, który będziemy musieli wydać na realizację całej akcji, już teraz informuję podatników, że będą musieli poczekać na pewne inwestycje, ponieważ część pieniędzy pochłonie kultura, a będą to spore kwoty. Będzie to dla miasta dodatkowo trudne, ponieważ zbiegnie się z organizacją Euro 2012, ale połączenie tych dwóch przedsięwzięć będzie miało niewątpliwe walory - powiedział Paweł Adamowicz.
O kampanii reklamowej Gdyni czytaj w artykule:
Mistrzostwa Świata w Odpoczywaniu w Gdyni
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?